To prawdziwy „Raport z oblężonego miasta". Autorka pojechała do Strefy Gazy w grudniu 2008 roku jako koordynatorka Ruchu Wolna Gaza, którego celem było przerwanie ówczesnej blokady Strefy przez wojska izraelskie.

 Żywność, leki, materiały przemysłowe - wszystko przemycano do Gazy tunelami, które Izraelczycy systematycznie niszczyli. Walka o byt przedstawiana była jako działania terrorystyczne.
Jasiewicz oddaje atmosferę życia w Strefie Gazy - opisy śmierci dziesiątków niewinnych Palestyńczyków sąsiadują z relacjami o kolejnych nalotach lub patrolach oraz ze wspomnieniami dawnych upokorzeń, a obficie przytaczane statystyki uderzają nierównym rozłożeniem liczby ofiar, ilości i jakości uzbrojenia.
Ewa Jasiewicz swoją książką rozbija stereotyp „islamskiego terrorysty", bo okazuje się, że to, co myślimy, że wiemy o „terroryzmie", staje się skomplikowane, niełatwe. Autorka solidaryzuje się z oporem przeciw okupacji i łamaniu praw człowieka. Pisze: „Każda wojna, okupacja i kolonizacja powinna być naszym problemem. Mamy obowiązek im się przeciwstawiać. [...] Okupacja Palestyny jest naszą sprawą".


Fragment
Mój ojciec, Juliusz Jasiewicz, podczas drugiej wojny światowej służył w Palestynie. Urodził się w Warszawie, ale wychował w Wilnie. Był rzymskim katolikiem. Gdy dotarł do Gazy, miał dwadzieścia dwa lata.
Był żołnierzem armii generała Andersa, znanej także jako Drugi Korpus Polski, która w szczytowym okresie liczyła sto pięć tysięcy żołnierzy. W 1942 roku spędził cztery miesiące w brytyjskich bazach wojskowych w Barbarze i Kastinie.
Jego droga zaczęła się na Wschodzie. Po wkroczeniu Armii Czerwonej na ziemie polskie w 1939 roku został aresztowany na wsi pod Łomżą. Zerwał flagę z sierpem i młotem i trafił do łagru.
Aresztowano wówczas około 40 tysięcy oficerów. W ciągu następnych dwóch lat do łagrów i miejsc zesłania znajdujących się w różnych regionach Związku Radzieckiego wywieziono około 320-330 tysięcy obywateli Polski (w tym około 25 tysięcy Ukraińców, 20 tysięcy Białorusinów i 70 tysięcy Żydów), w tym całe rodziny. Zamordowano 22 tysiące oficerów, przedstawicieli inteligencji i jeńców wojennych. W lesie katyńskim NKWD rozstrzelało cztery tysiące osób. Do zbrodni tej rząd radziecki przyznał się dopiero w 1989 roku.
Po ataku Niemiec na Związek Radziecki, który oznaczał zerwanie paktu między Hitlerem a Stalinem, Churchill, Stalin i polski rząd na uchodźstwie z generałem Sikorskim zaczęli prowadzić rozmowy na temat uwolnienia polskich żołnierzy i ich rodzin więzionych w rosyjskich gułagach. Miano sformować z nich wojsko, które można byłoby rzucić do walki z nazistami. Na czele nowej armii miał stanąć generał Władysław Anders, były więzień reżimu stalinowskiego.
Armia Andersa, znana jako Drugi Korpus Polski, w szczytowym momencie okupacji Palestyny w 1944 roku (w roku, w którym najwięcej Polaków opuściło jej szeregi) liczyła 56 tysięcy żołnierzy. W siłach pomocniczych było 1500 kobiet.
Powstawaniu Armii Andersa nie przyświecała jednak tylko idea walki z faszyzmem. Chodziło również o obronę brytyjskich interesów imperialnych w Iranie, Iraku i Palestynie - o to, by utrzymać i wzmocnić cudzą okupację tych krajów.

wojsko wyzwoleńcze, wojsko okupacyjne

Szlak Armii Andersa przebiegał wzdłuż rurociągów i kluczowych instalacji naftowych należących do Anglo-Persian Oil Company, później znanej jako British Petroleum, a dziś jako BP - koncernu, w którym 51 procent udziałów posiadał rząd brytyjski - ale również wzdłuż ognisk oporu wobec okupacji brytyjskiej. Aby dotrzeć na front w Europie, wyczerpani żołnierze wędrowali przez Iran, Irak, Palestynę i Egipt.
W 1942 roku Iran, Irak, Palestyna i Egipt częściowo lub w całości znajdowały się pod okupacją brytyjską, a rany po brutalnie tłumionych buntach i powstaniach były jeszcze świeże.
Żołnierze Armii Andersa przybyli do Iranu w rok po brytyjsko-radzieckiej inwazji, której celem było zabezpieczenie złóż ropy naftowej znajdujących się na terenie tego kraju i pozostających pod kontrolą rządu brytyjskiego.
Już trzydzieści lat wcześniej rząd brytyjski pod naciskiem Winstona Churchilla zrezygnował z węgla na rzecz ropy naftowej. Zdaniem Hankeya, sekretarza brytyjskiego gabinetu wojennego w czasie pierwszej wojny światowej, „zabezpieczenie rezerw ropy [stało się] głównym celem wojennym Wielkiej Brytanii". W czasie drugiej wojny światowej na całym świecie sojusze szybko się zmieniały, a nie licząc dostaw ropy amerykańskiej, Wielka Brytania mogła zaopatrywać się jedynie na Bliskim Wschodzie. Zabezpieczenie tamtejszych złóż i import ropy dla wojska miały pierwszorzędne znaczenie.


Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku