Yoko Ogawa - Miłość na marginesie
Podczas wywiadu dla redakcji czasopisma medycznego poznała Y - stenografa. Zwróciła uwagę na jego palce. Zafascynowały ją. Pracowały niczym najsprawniejszy mechanizm.
Zaczęli się spotykać. Zanurzyli się w jej przeszłość, by odnaleźć źródło choroby. Stenografia stała się zapisem straty, terapią pamięci. A na marginesie zanotowanych kartek narodziło się uczucie. Otulone w szept, rozpisane między dźwiękami.
Czy razem uda im się przebrnąć przez labirynt wspomnień? Czy Y wystarczy kartek na zapisanie jej historii? Czy pamięć jej nie oszuka - jak uszy?
Ogawa pisze niezwykle elegancko i subtelnie. W przenikliwy i niepokojący sposób analizuje działanie ludzkiej psychiki.
FRAGMENT
Pierwszy raz spotkałam Y w małym pokoju konferencyjnym starego hotelu, który znajdował się na tyłach Kliniki Otolaryngologicznej F. Hotel mieścił się w zaadaptowanej do tego celu rezydencji pewnego arystokraty. Pod względem architektonicznym budynek przedstawiał pewnie dużą wartość, ale sam hotel nie cieszył się wielką popularnością. Było tam niespełna dwadzieścia pokoi, do tego restauracja i bar, no i oddalone nieco od głównego budynku niewielkie muzeum ze zbiorami sztuki. To wszystko.
Jako pacjentka Kliniki Otolaryngologicznej F przyglądałam się czasem hotelowemu podjazdowi, widocznemu z mojego okna przez gałęzie kasztanowca. Samochodów, które się tam zatrzymywały, było naprawdę niewiele. Kiedy znudzony portier chował się za drzwiami, na podjeździe panowała taka cisza, jak w kościele po mszy, gdy wyjdą ostatni wierni.
Dwa dni po opuszczeniu szpitala, popołudniową porą, odwiedziłam ten hotel. Miało się tam odbyć małe spotkanie, na które mnie zaproszono.
Trzymając za uchwyt, pchnęłam bardzo stare, ozdobione witrażem drzwi obrotowe w wejściu głównym. Poruszyły się z cichym zgrzytem. Przestraszyłam się, że to znów jeden z tych nieistniejących dźwięków, które sprawiły mi tyle kłopotu. Stanęłam nieruchomo z zamkniętymi oczami. Zgrzyt, który wydawały drzwi, dobiegał z głębokiej dali. Zwykle z takiej głębi docierały do mnie słuchowe omamy. Dopiero co wyszłam ze szpitala, nie miałam jeszcze pewności, czy dobrze rozróżniam dźwięki. Kiedy orientowałam się, że to, co słyszę, naprawdę nie istnieje, mogłam tylko zamknąć oczy i czekać bez ruchu.
– Czy coś się pani stało? – spytał zaniepokojony portier.
– Nie, nic – odparłam, nie otwierając oczu.
– Może źle się pani czuje?
– Nie, naprawdę, proszę nie zwracać na mnie uwagi…
Drzwi powoli wyhamowały za moimi plecami. W tym samym momencie wrażenie dźwięku ulotniło się. Trwało to bardzo krótko, jedną, może dwie sekundy.
– …bo już wszystko w porządku – powiedziałam i otworzyłam oczy.
Chyba trochę zakręciło mi się w głowie. Portier z uśmiechem zaprosił mnie do środka.
Najczęściej zadawane pytania
Podobne artykuły:
Wersja do druku
Szukaj
Zimowy wystrój wnętrz – jak stworzyć magiczną atmosferę na cały sezon?
Zima to niezwykły czas, kiedy wnętrza naszych domów zyskują na znaczeniu jako przestrzenie ciepła, relaksu i spotkań. To nie tylko okres Świąt Bo
Jaka praca na okres świąteczny?
Okres przedświąteczny to wyjątkowo gorący czas w roku. W związku z tym wiele przedsiębiorstw potrzebuje dodatkowych rąk do pracy. Z kolei znaczna częś
Dobry prawnik od nieruchomości — co powinno go cechować?
Rynek nieruchomości to obszar, w którym szczególnie ważna jest znajomość przepisów prawnych i ich praktycznego zastosowania. Każda tra
Elegancki dress code – jak dopasować ubranie do okazji
W świecie biznesu odpowiedni strój to klucz do budowania profesjonalnego wizerunku. Wybór ubrań zależy nie tylko od branży, ale także od konk
Najlepsza sukienka na wesele dla mamy: garść porad
Dzień, w którym własne dziecko bierze ślub jest wyjątkowy w życiu każdej matki. To szczególna chwila, która na zawsze pozostaje w pam