Randkowe wzloty i upadki, czyli
Spis treści
Autor
Czy kiedykolwiek byłeś na randce? Nawet jeśli od lat jesteś w szczęśliwym związku, z pewnością wiesz, jak frustrujące może być poszukiwanie tego jedynego lub tej jedynej. „Miłość... z obu stron” Nicka Spaldinga w przekomiczny sposób pokazuje, jak trudnym zadaniem jest randkowanie. Ta książka to połączenie komedii romantycznej w stylu „Dziennika Bridget Jones” i „Seksu w wielkim mieście” z ekspresją „American Pie”.
„Miłość... z obu stron” to lekka, zabawna i niestroniąca od sprośności historia dwojga singli. Jamie Newman jest trzydziestoletnim specem od PR, zdesperowanym Casanovą, a Laura McIntyre – dwudziestoośmiolatką, która prowadzi sklepik z czekoladą i marzy o księciu z bajki. Ich perypetie na drodze do prawdziwej miłości śledzimy dzięki zamieszczanym naprzemiennie notkom z bloga (on) oraz wpisom w pamiętniku, które przybierają formę listów do matki (ona). Kiedy Jamie i Laura przypadkiem na siebie wpadają, wygląda na to, że wreszcie uśmiechnęło się do nich szczęście, lecz niekiedy spotkanie odpowiedniej osoby oznacza zaledwie początek kłopotów...
Czytelnik towarzyszy bohaterom w ich miłosnych zmaganiach, niejednokrotnie będąc świadkiem randkowych katastrof. Z punktu widzenia Jamiego bycie singlem nie jest niczym przyjemnym, ale kolejne próby znalezienia życiowej partnerki kończą się fiaskiem, kiedy zdesperowany wybiera się na randkę w ciemno z paskudą o cuchnącym oddechu lub postanawia wziąć udział w zabawie w szybkie randki. Poszukiwanie miłości przez Laurę również nie jest łatwym zadaniem. W swych próbach zetknęła się z napalonym agentem nieruchomości, zaciekłym entuzjastą kolarstwa górskiego gustującym w nader obcisłych strojach z lycry oraz przeżyła mrożący krew w żyłach lot z miłośnikiem mikrosamolotów.
„Miłość... z obu stron” to mocno ironiczna, ostra satyra na perypetie miłosne dwojga singli, dla których zakochanie się oznacza dopiero początek problemów. Książka pełna przezabawnych dialogów, sytuacyjnego humoru i błyskotliwych obserwacji ukazuje relację między dwojgiem ludzi próbujących się poznać. Autor odziera początkowe stadium związku z romantycznego patosu, ukazując najbardziej komiczne sytuacje i przygody bohaterów, którzy dzięki swojej bezpośredniości, poczuciu humoru oraz dystansowi wydaja się bardzo realni, naturalni i bliscy czytelnikowi.
Nick Spalding - bestsellerowy autor powieści nie tylko dla kobiet. Jest jednym z najbardziej poczytnych, niezależnych autorów Wielkiej Brytanii w 2012 roku. Liczba sprzedanych e-booków sięga 400 tys. Odniósł ogromny sukces dzięki self-publishingowi, zajmując pierwsze miejsce na liście bestsellerów Kindle'a 2012. Całe życie pracował w mediach i marketingu, by w końcu spróbować swoich sił w pisaniu komedii. Obecnie mieszka w południowej Anglii.
Wersja do druku
„Miłość... z obu stron” to lekka, zabawna i niestroniąca od sprośności historia dwojga singli. Jamie Newman jest trzydziestoletnim specem od PR, zdesperowanym Casanovą, a Laura McIntyre – dwudziestoośmiolatką, która prowadzi sklepik z czekoladą i marzy o księciu z bajki. Ich perypetie na drodze do prawdziwej miłości śledzimy dzięki zamieszczanym naprzemiennie notkom z bloga (on) oraz wpisom w pamiętniku, które przybierają formę listów do matki (ona). Kiedy Jamie i Laura przypadkiem na siebie wpadają, wygląda na to, że wreszcie uśmiechnęło się do nich szczęście, lecz niekiedy spotkanie odpowiedniej osoby oznacza zaledwie początek kłopotów...
Czytelnik towarzyszy bohaterom w ich miłosnych zmaganiach, niejednokrotnie będąc świadkiem randkowych katastrof. Z punktu widzenia Jamiego bycie singlem nie jest niczym przyjemnym, ale kolejne próby znalezienia życiowej partnerki kończą się fiaskiem, kiedy zdesperowany wybiera się na randkę w ciemno z paskudą o cuchnącym oddechu lub postanawia wziąć udział w zabawie w szybkie randki. Poszukiwanie miłości przez Laurę również nie jest łatwym zadaniem. W swych próbach zetknęła się z napalonym agentem nieruchomości, zaciekłym entuzjastą kolarstwa górskiego gustującym w nader obcisłych strojach z lycry oraz przeżyła mrożący krew w żyłach lot z miłośnikiem mikrosamolotów.
„Miłość... z obu stron” to mocno ironiczna, ostra satyra na perypetie miłosne dwojga singli, dla których zakochanie się oznacza dopiero początek problemów. Książka pełna przezabawnych dialogów, sytuacyjnego humoru i błyskotliwych obserwacji ukazuje relację między dwojgiem ludzi próbujących się poznać. Autor odziera początkowe stadium związku z romantycznego patosu, ukazując najbardziej komiczne sytuacje i przygody bohaterów, którzy dzięki swojej bezpośredniości, poczuciu humoru oraz dystansowi wydaja się bardzo realni, naturalni i bliscy czytelnikowi.
Nick Spalding - bestsellerowy autor powieści nie tylko dla kobiet. Jest jednym z najbardziej poczytnych, niezależnych autorów Wielkiej Brytanii w 2012 roku. Liczba sprzedanych e-booków sięga 400 tys. Odniósł ogromny sukces dzięki self-publishingowi, zajmując pierwsze miejsce na liście bestsellerów Kindle'a 2012. Całe życie pracował w mediach i marketingu, by w końcu spróbować swoich sił w pisaniu komedii. Obecnie mieszka w południowej Anglii.
Najczęściej zadawane pytania
Podobne artykuły:
Wersja do druku
Szukaj
Jaka praca na okres świąteczny?
Okres przedświąteczny to wyjątkowo gorący czas w roku. W związku z tym wiele przedsiębiorstw potrzebuje dodatkowych rąk do pracy. Z kolei znaczna częś
Dobry prawnik od nieruchomości — co powinno go cechować?
Rynek nieruchomości to obszar, w którym szczególnie ważna jest znajomość przepisów prawnych i ich praktycznego zastosowania. Każda tra
Elegancki dress code – jak dopasować ubranie do okazji
W świecie biznesu odpowiedni strój to klucz do budowania profesjonalnego wizerunku. Wybór ubrań zależy nie tylko od branży, ale także od konk
Najlepsza sukienka na wesele dla mamy: garść porad
Dzień, w którym własne dziecko bierze ślub jest wyjątkowy w życiu każdej matki. To szczególna chwila, która na zawsze pozostaje w pam
Ciasto zza oceanu na świąteczny stół – przepis na sernik nowojorski
Podobno nowojorczycy wierzą, że ich sernik (zwany tam cheesecake) był pierwszy na świecie i nikt wcześniej takiego ciasta nie robił. Jakkolwiek było, war