Niebiański spokój małżeństwa Beaumontów burzy wiadomość, że ich ukochana tawerna stoi na linii budowy nowego centrum handlowego. Miłość do ich jedynego miejsca na ziemi jest tak silna, że postanawiają zrobić wszystko, by w ciągu pozostałych im trzech miesięcy zmienić cichutkie miejsce w popularny, klimatyczny pub.
Na "Tawernę przy Klonowej" w pierwszej chwili reaguje się zdumieniem. Kto wydaje książki, które są tak nierealnie i cudownie przepełnione wszechobecną idealnością? No bo, z całym szacunkiem, nawet nałogowe pochłaniaczki prostych romansów nie przyjęłyby bezkrytycznie tak jednoznacznie dobrej pary, jak małżeństwo Beaumont. Zakochanych od 25 lat, pięknych, szczęśliwych, którzy nawet tak złą wiadomość jak ta o zamknięciu tawerny przyjmują z wzajemną miłością. Cel wydawcy i samej Sharon Owens wyłania się jednak po dłuższej chwili spędzonej na lekturze. W powieści autorka przedstawia zderzenie dwójki bezgranicznie szczęśliwych ludzi z rzeczywistością, która raz jest lepsza, raz gorsza. Nie da się przeżyć całego życia w odizolowanym pałacyku, kiedyś trzeba go otworzyć. Przynosi to problemy, troski i zmartwienia, ale ukazuje też zupełnie nowe wartości.

"Tawerna przy Klonowej" to barwny świat diametralnie różnych postaci wnoszących swój wkład w życie pubu. Niektóre rzeczy układają się tu zbyt łatwo, a dialogi są niekiedy sztywne, ale historia wciąga i intryguje przez cały czas. To taka słodko-gorzka irlandzka bajka dla wrażliwych, dużych dzieci.


Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku