Ciasto na tę pychotkę robi się niby z takich rzeczy jak mąka (2 szklanki), mleko (1 szklanka), przegotowana woda (2 szklanki), jajka (3, żeby było wbrew naturze), sól (łyżka), mączka ziemniaczana (też łyżka). Któż jednak miałby przed świętami czas na taką biurokrację. Po prostu zrób naleśniki. A teraz marsz na farsz!

Obierz dwie cebule (nie kombinuj z jedną dużą, bo to na pewno mutant i zrobi ci krzywdę). Jak się domyślasz, pokrój ją w drobna kostkę i podsmaż na patelni na dwóch łyżkach masła niby może być olej, ale albo tradycja, albo zdrowie).

Teraz musimy uwierzyć w Twoją wrażliwość artystyczną, błyskotliwość i fakt, że spostrzeżesz, iż cebulka zeszkliła się ślicznie. Wtedy to właśnie wrzucasz ją do garnka, gdzie znajduje się lekko pokrojone i lekko podgotowane pół kilo kiszonej kapusty. Warto też dodać pokrojone w kostkę 30 deko pieczarek, w końcu mają to być krokiety z kapustą i grzybami, nieprawdaż? Aha sól, pierz i dwie mini-puszki przecieru pomidorowego (nie kombinuj z gotowaniem keczupu, bo od tego brutalnie siada żołądek – zwłaszcza dzieciom, choć w pełni rozumiemy fakt, że smarkaczy można mieć dosyć i czasami trzeba im zrobić małe świństwo).

Duś przez pół godziny (kapustę, nie dzieci) na małym ogniu, ale nie łaź nigdzie, bo trzeba mieszać od czasu do czasu, czyli nie cały czas, ale tyle ile trzeba. Jako zwyciężczyni Narodowego Testu IQ pozwolisz oczywiście wodzie odparować, bo w końcu ma to być farsz, a nie zupa. Dla laureatów drugiego miejsca w/w testu przypominamy, że odparować, to znaczy nie dodawać wody.

Potem daj ostygnąć temu farszu, żeby sobie palców nie poparzyć.

Teraz należy skojarzyć naleśniki z farszem, czyli zawinąć go w ciasto, a następnie obtoczyć w jajkach i tartej bułce, podsmażyć i podawać z przybraniem z zielonej pietruszki.