Chaim popełnia samobójstwo i trafia do świata, w którym „życie” toczy się dalej. Praca w pizzerii, przesiadywanie w barze. Pewnego dnia dowiaduje się, że jego dziewczyna również znalazła się w gronie samobójców, rozpoczyna więc podróż w poszukiwaniu miłości.

Po drodze spotka między innymi zrzędzącego Kurta Cobaina, Króla Mesjasza i… gadającego psa. Czy ta historia będzie miała szczęśliwe zakończenie? Anna, zakochuje się w chłopcu, który wyszedł z piekieł. Kierowca autobusu pragnie zostać Bogiem, a pewna… macica staje się obiektem fascynacji środowisk twórczych. To tylko próbka wyobraźni Kereta. Jego opowiadania, oprócz charakterystycznych absurdalnie humorystycznych scen z życia codziennego, zawierają groteskowe opisy życia pozagrobowego i rzeczywistości, w której do upragnionego uczucia może prowadzić zarówno autobus z nieuprzejmym kierowcą, jak i otchłań piekielna. To opowieść o życiu i śmierci, między którymi granica gdzieś się zaciera. W ekranizacji tytułowego opowiadania wystąpił m.in. Tom Waits. Film zdobył liczne nagrody na festiwalach kina niezależnego.

Fragment:

Dwa dni po tym jak popełniłem samobójstwo, znalazłem tu pracę w jakiejś pizzerii, nazywa się Kamikaze i należy do sieci. Kierownik zmiany był wobec mnie naprawdę w porządku i pomógł mi też załatwić mieszkanie ze wspólnikiem, jakimś Niemcem, co też pracuje w naszym lokalu. […]Mój współlokator, ten Niemiec, powiedział, że to miejsce jest akuracik jak Frankfurt. Widocznie również Frankfurt to taka raczej dziura. W nocy znalazłem tu jakiś pub, nawet dość sympatyczny, Bar Mar Twych. Muzykę mają wcale nie najgorszą. Może nie najnowszą, ale z charakterem, no i przychodzi tam dużo samotnych dziewczyn. Są takie, po których możesz świetnie poznać, jak skończyły, z bliznami w różnych miejscach i tak dalej, ale niektóre wyglądają doskonale. Tak naprawdę już pierwszej nocy tutaj jedna taka strzelała do mnie oczami, nawet niezła, skórę miała lekko rozluźnioną, obwisłą, jak ktoś, kto skończył przez utopienie, ale ciało bez zarzutu, i oczy też. Ale nic z nią nie próbowałem. Mówiłem sobie w duchu, że to z powodu Orgi, bo cała ta śmierć sprawiła tylko, że jeszcze bardziej ją kochałem, ale weź się w tym połap, może po prostu mam jakiś problem z komunikacją.  





Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku