Wraz z nadejściem letniego sezonu coraz częściej wychodzimy na plażę lub uciekamy do miejsc, gdzie możemy zaczerpnąć trochę promieni słonecznych i nabrać tak pożądanej i seksownej opalenizny. Opalona skóra wygląda ładniej, bardziej pociągająco i wydaje się nam, że zdrowiej. Po jesieni i zimie dosyć mamy swoich bladych nóg- chyba, że oczywiście korzystałyśmy w tym czasie z solarium.
W tej chwili słońce jest jeszcze dla nas łaskawe, ponieważ nie zawiera jeszcze w swoich promieniach dużych dawek rumieniotwórczych i niebezpiecznych promieni UVB. W okresie wczesnej wiosny i późnej jesieni odległość słońca jest jeszcze zbyt duża, by docierały one do nas z taką siłą, jak w lecie.

Aby nasza skóra zaczęła się zdrowo i pięknie opalać wraz z nadejściem wiosny musimy zacząć przyzwyczajać ją do promieni słonecznych i przez kilka pierwszych dni ograniczyć leżenie na słońcu do około 15 minut. Najbezpieczniejsze godziny do przebywania na słońcu to zdecydowanie 7-10 i następnie po godzinie 14. W czasie 10-14 jest najsilniejsza emisja promieni podczerwonych, które są najgroźniejsze dla naszej skóry.

Ci, którzy na słońcu nie mają jak przebywać, bo przez większość dnia siedzą w pracy wybiorą się zapewne do solarium, aby nie wyróżniać się ze swoim bladym ciałem w tłumie. Przy korzystaniu z tego miejsca również warto zachować umiar i opalać się „z głową”.

Zmieniającą się moc wiosennego słońca możemy regulować długością seansów, które w przypadku solarium powinny trwać od kilku minut i stopniowo narastać. Nasz organizm przygotowany jest ewolucyjnie do odbierania takiego bodźca, nabiera odporności i po kilku seansach uwidacznia to również zmianą koloru naszej skóry. Jeśli nie chcemy sobie zaszkodzić to musimy uzbroić się w cierpliwość i spróbować naśladować w tym, co robimy naturę. Aby nasze opalanie było zdrowe i bezpieczne, nie powinniśmy wybierać najmocniejszych lamp i opalać się za długo, i za często. Bez względu na to czy opalamy się na plaży, czy w solarium, nadmiar UVA może doprowadzić do przedwczesnego starzenia się naszej skóry, dlatego warto zadbać o to, aby poznać swoją skórę i opalać się ściśle określoną, i indywidualnie dobraną dawką UV.

Nie powinniśmy opalać się częściej niż trzy razy w tygodniu. Później, aby utrwalić opaleniznę wystarczy wybrać się jeden lub góra dwa razy w tygodniu. Ważne, aby w przypadku korzystania w solarium, nasza skóra była jeszcze bardziej nawilżona. Możemy stosować do tego przed opalaniem kosmetyków przeznaczonych specjalnie do solarium, które możemy kupić od razu na miejscu. Skóra po opalaniu wymaga szczególnej uwagi i troski, dlatego warto stosować kosmetyki regenerujące, nawilżające i przedłużające opaleniznę. Nie powinniśmy używać kosmetyków z filtrami UV w solarium, tak samo jak do opalania na słońcu nie używać kosmetyków przeznaczonych do opalania w solarium.

Pamiętajmy o tym, aby nie przesadzać z opalaniem na solarium, bo wynikiem tego mogą okazać się przebarwienia na skórze, wysuszenie skóry, które przyspiesza powstawanie zmarszczek, ryzyko wystąpienia raka skóry i innych nowotworów, depresja, czy uszkodzenia skóry. Wyczytałam także, że istnieje już zdiagnozowana choroba - tanoreksja, czyli uzależnienie od opalania się, na którą należy leczyć się tak samo, jak w przypadku innych uzależnień. Osoby uzależnione od opalania posiadają ciągłe uczucie, że są blade i uważają siebie jako mało atrakcyjne, nawet wtedy, kiedy ich skóra stała się już pomarańczowa i pomarszczona...


Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku