Najpierw jesteśmy młodzi, w wiośnie swego życia, wtedy uczymy się, szukamy po omacku, wierząc, że kiedyś, w przyszłości czeka nas coś wspaniałego i niezwykłego. Potem, już w porze lata – ale w ciągłym czekaniu na lepsze jutro – nie zwracamy uwagi na piękne chwile mijającego, dzisiejszego dnia.
Marnujemy wiosnę, narzekając, że kapryśna. W lato raz psioczymy na skwar, by innym razem złorzeczyć na deszczowe dni. A kiedy nadchodzi jesień rozmawiamy o wstrêtnym listopadzie. Dopiero zimą – jeśli dożyjemy ­– myślimy tylko o dniu dzisiejszym. Wtedy jutro schodzi na dalszy plan.

Ja ocknęłam się jesienią. Zrozumiałam, że w życiu jest zbyt wiele trosk, przykrych niespodzianek, czasami ciężkich przeżyæ, które zupełnie niepotrzebnie pielêgnujemy w sobie. I choć jest też bardzo wiele powodów do radości i zadowolenia, mnóstwo momentów wypełnionych miłości, chwile sprawiające nam przyjemność – te traktujemy po macoszemu. Lekceważymy, mijamy w pośpiechu, szybko o nich zapominając. Wszystkiego w życiu mamy wiele. Zapominamy, że tylko życie mamy jedno.

Chciałabym byście Wy obudziły się wcześniej. I już od dziś zaczęły dostrzegać każdą szczęśliwą chwilkę. Bo te zdarzają się codziennie.


I właśnie ta powieść uczy nas jak czerpać radość z każdego dnia. Jak można jesienią życia powrócić do wiosennej pogody. Świetna lektura na szare długie wieczory.

Premiera na rynku 1.10.2009





Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku