Od poniedziałku Centralna Komisja Egzaminacyjna rozpoczęła akcję zachęcającą młodych ludzi do nauki matematyki. Kampania ma charakter informacyjno-edukacyjny, związana jest przede wszystkim z przywróceniem matematyki jako obowiązkowego przedmiotu na egzaminie maturalnym. Głównym celem kampanii jest obalenie stereotypu, mówiącego o tym, że matematyka to trudny i nieprzydatny do życia przedmiot. Działania kampanii mają przede wszystkim zmniejszyć obawy uczniów przed maturą.
Sami poznacie chyba jednogłośnie, że coraz więcej osób stroni od matematyki lub jej po prostu nie zna. Osobiście pamiętam ze szkolnych lat, że matematyka była dla mnie jednym z najcięższych przedmiotów. Nie lubiłam się jej uczyć i nie rozumiałam tych wszystkich obliczeń. Gdybym teraz sama miała zdawać maturę i obowiązkowo trzeba byłoby zdać egzamin z matematyki nie pałałabym entuzjazmem. Kampania, która przez miniony tydzień została bardzo nagłośniona bardzo mile mnie zaskoczyła. Osobiście uważam to za świetny pomysł i mam nadzieję, że do kwietnia (właśnie do tego czasu będzie ona trwała) coraz więcej osób dobrowolnie zacznie pochłaniać matematyczne wzory. Dobrze byłoby naszym pociechom już od najmłodszych lat zacząć wpajać przekonanie, że matematyka to bardzo ciekawa nauka, która okaże się przydatna w przyszłości.

Hasłem kampanii jest „Matematyka. Możesz na nią liczyć”. Będzie się ona składała zarówno z części wizerunkowej jak i edukacyjnej. W ramach jej działań zrealizowano 6 spotów reklamowych, emitowanych w radiu i telewizji. W filmach reklamowych wystąpią charakterystyczne osoby, które skorzystały z wiedzy matematycznej m.in. Marta Sziłajtis-Obiegło, która w wieku 23 lat samotnie opłynęła świat, fotograf i reżyser Wojtek Wieteska, architekt Krystyna Fiszer i dyrygent Łukasz Borowicz. Bohaterowie spotów pokazują, jaki wpływ na ich sukces miała wiedza matematyczna, pomimo tego, że nie ma ona bezpośredniego powiązania z ich zawodami.

- Jak długo możesz spać na wodzie? Najpierw obliczasz prędkość zbliżenia bezpiecznego, sprawdzasz czy coś jest na horyzoncie. Jeśli nie, to i tak zakładasz, że coś jest tuż za nim. Z odległości od widnokręgu i twojej prędkości obliczasz czas, kiedy dotrzesz do widzianej linii horyzontu. I już wiesz ile możesz spać spokojnie - kilka minut. Matematyka, możesz na nią liczyć – w taki sposób młode osoby przekonuje w spocie reklamowym Marta Sziłajtis-Obiegło.

Oprócz tego codziennie w TV4 o godzinie 18.55 emitowane będą 3,5-minutowe filmy edukacyjne. Cała seria nosi tytuł "MAT+MA - zobacz, jakie to proste" i składa się na nią 75 odcinków, w których matematycy z Uniwersytetu Warszawskiego wyjaśnią zagadnienia, z jakimi maturzyści mogą się spotkać na obowiązkowym egzaminie z matematyki. Filmy dostępne są również dla uczniów w portalu Interklasa.pl.

Jak zaznaczył dyrektor CKE prof. Krzysztof Konarzewski, choć kampania rusza przed maturami, to nie tegoroczni maturzyści są jej głównymi adresatami. "Każdy tegoroczny maturzysta od początku swojej edukacji w liceum wiedział, że ten egzamin go czeka. Spoty są bardziej adresowane do szeroko pojętego społeczeństwa. Pokazujemy, że matematyka nie jest trudna i że może być interesująca" - powiedział Konarzewski podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. Poza tym podkreślił również, że głównym celem kampanii jest zmiana myślenia całego społeczeństwa, w którym ukształtowało się ambiwalentne podejście do matematyki, która przez całe nasze życie przewija się wokół nas. "Chcemy zniszczyć ten niezwykle szkodliwy mit, że matematyka jest tylko dla ludzi specjalnie uzdolnionych" -zaznaczył dyrektor CKE. "Chcemy pokazać, że matematyka przydaje się do interesującego życia, że człowiek, który odcina się od matematyki nie rozumie potęgi ludzkiego umysłu (...) Matematyka nie korzysta z żadnego doświadczenia empirycznego. Matematyk zamyka oczy i buduje abstrakcję, a potem okazuje się, że te abstrakcje sprawdzają się w niezwykle szerokiej gamie problemów naukowych, praktycznych, życiowych" - przekonywał Konarzewski.

A jakie Wy macie zdanie na ten temat?


Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku