Sarkastyczny humor i wartka akcja. Tak pokrótce można scharakteryzować znakomity debiut Ady Martynowskiej pt. "Karpie, łabędzie i Big Ben". Główna bohaterka powieści ma dwadzieścia sześć lat, dyplom ukończenia studiów w kieszeni i, jak tysiące Polaków, próbuje ułożyć sobie życie w Londynie.

Najlepsze historie inspiruje rzeczywistość. Ada Martynowska, autorka powieści „Karpie, łabędzie i Big Ben”, po maturze wyjechała, aby całe swoje lata dwudzieste spędzić poza Polską, studiując na King’s College w Londynie, w Instytucie Nauk Politycznych w Paryżu, mieszkając w Rzymie, na południu Francji i Brukseli. Po ukończeniu studiów, przez trzy lata pracowała w branży public relations w Londynie, który przeżywał wtedy prawdziwy szturm polskiej imigracji. To właśnie atmosfera Londynu, po otwarciu granic dla nowych państw członkowskich Unii Europejskiej, zainspirowała ją do napisania debiutanckiej powieści.
Beata Martynek, bohaterka powieści, mieszka w małym apartamencie, które wynajmuje z dwoma współlokatorkami i od kilku miesięcy pracuje w jednej z najlepszych brytyjskich firm public relations - Berry & Spelling.

Jej firma została wynajęta przez znanego, polskiego milionera, nękanego przez politykę i prasę. Praca w pełnej intryg firmie, w której Beata jest jedyną cudzoziemką z Europy Środkowej, okazuje się bardziej skomplikowana, niż  się początkowo wydawało. Nawet „biurowy” romans rodzi problemy (bo czy związki polsko-angielskie mają w ogóle szansę na sukces?).

"Karpie, łabędzie i Big Ben" to doskonała książka o polskiej inwazji na Londyn. Powieść należy polecić miłośnikom błyskotliwego humoru i przenikliwych obserwacji o ludziach. 


Najczęściej zadawane pytania



Podobne artykuły:


Wersja do druku