Czy dbamy o swoje zęby?
Spis treści
Autor Barbara Kusicka
Polacy należą do najmniej uśmiechniętych narodów. Nie uśmiechają się także dzieci. Może dlatego, że nie mamy czym się uśmiechać?
fotel ogrodowy
Wersja do druku
Okazuje się, że 99% dorosłych Polaków ma próchnicę! Ponad 800 tys. nie posiada nawet własnej szczoteczki do zębów. W ogóle zębów nie myje 2% Polaków. Nie lepiej jest wśród maluchów. Tylko 13% sześciolatków ma zdrowe zęby – wynika z danych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Stan uzębienia Polaków porównywalny jest dziś z uśmiechem Rumunów i Rosjan – biją na alarm stomatolodzy. Ale na tym nie koniec, pomimo licznych akcji profilaktycznych, wciąż 70% z nas nie ma pojęcia jak właściwie dbać o zęby. W poprawie uśmiechu Polaków nie pomaga także NFZ, które zamiast nowoczesnych metod implantacji i protetyki, wciąż finansuje rozwiązania pamiętające jeszcze XIX wiek.
Kobiety mają więcej zębów?
Kobiety częściej niż mężczyźni dbają o swój uśmiech. Dziś ponad 60% kobiet regularnie odwiedza swojego stomatologa – podaje Dentim clinic. Kobiety także, częściej niż mężczyźni myją zęby. 57% kobiet deklaruje, że myje zęby 2 razy dziennie, podczas gdy taki nawyk ma 47% mężczyzn – wynika z raportu „Higiena jamy ustnej wśród Polaków”, opracowanego przez Marcina Krufczyka, studenta stomatologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. – Kobiety od zawsze stanowiły silną grupę pacjentów, inwestując nie tylko w leczenie zachowawcze, ale także w ortodoncję i estetykę. Wynika to zarówno z większej świadomości swojego zdrowia, ale także chęci zachowana młodego wyglądu. Efekt tego jest dziś widoczny na ulicy. Kobiety częściej, niż mężczyźni mają nie tylko bielszy i równiejszy uśmiech, ale również pełne uzębienie – mówi lek. stom. Wojciech Fąferko z Centrum Implantologii i Ortodoncji Dentim clinic w Katowicach. I dodaje: to właśnie kobiety najczęściej przyprowadzają na wizytę swoje dzieci i mężów, często pilnując systematycznych wizyt u dentysty.
Nie zmienia to jednak faktu, że Polacy rzadko odwiedzają dentystę i robią to najczęściej w ostateczności. Najczęściej dentystę odwiedzamy raz na pół roku – deklaruje tak 30% pacjentów. 21% raz na rok. Ponad 14% rzadziej niż raz na rok – czytamy w raporcie. – Wiele osób wciąż chodzi do dentysty w ostateczności, kiedy ból staje się już nie do wytrzymania i konieczna jest ekstrakcja lub, kiedy złamie się przedni, widoczny ząb – mówi Fąferko. I faktycznie, dziś 56% pacjentów do dentysty idzie w momencie, kiedy pojawia się ubytek lub ból. Regularnie w fotelu siada tylko 37%. W ogóle dentystę nie odwiedza 6% Polaków - wyliczył Krufczyk.
Dlaczego się nie leczymy?
- Są dziesiątki powodów, dla których ludzie nie leczą swoich zębów. Po pierwsze finanse, po drugie strach przed bólem. Wielu z nich nie wie jednak, że obie te przeszkody już dawno zostały pokonane u dentysty. Dziś leczenie można sfinansować niskooprocentowanym kredytem, a leczyć można się z zastosowaniem technologii minimalizującej ból i skracającej czas leczenia – mówi Fąferko. O tym, że nowoczesny dentysta leczy dziś bez bólu przekonanych jest tylko 8% pacjentów – wynika z danych Centrum Implantologii i Ortodoncji Dentim clinic. - Nie chodzimy do dentysty bo się go wciąż boimy. Nadal pokutuje stereotypowy wizerunek dentysty, który zbliża się do pacjenta ze strzykawką. A to bzdura. Dziś wizyty są przyjemniejsze - znieczula komputer, a zęby można w całości odbudować nawet podczas jednej wizyty - wyjaśnia Fąferko.
NFZ jak wehikuł czasu
Za te rozwiązania jednak trzeba dodatkowo zapłacić. W Polsce wciąż na liście refundowanych usług brakuje implantów. W 2010 z listy refundowanych usług wypadły także plomby światło utwardzalne. Wszystko z powodu wprowadzenia koszyka gwarantowanych świadczeń medycznych. I chociaż na pełne refundowanie leczenia mogą liczyć ciężarne i dzieci do 18 roku życia. W rzeczywistości to tylko zwykły zapis. – Leczenie finansowane z NFZ tak na dobrą sprawę tylko łata pacjenta, ale też tylko na jakiś czas. Niska jakość materiałów sprawia, że pacjenci w ostateczności i tak muszą dopłacić za naprawę i zabieg w prywatnym gabinecie. W ten sposób obciążają się na podwójny wydatek – ten z kasy państwa i z własnej – mówi Fąferko. – Inną kwestią jest leczenie dzieci. Trudno prowadzić profilaktykę, kiedy brakuje szkolnych gabinetów – dodaje. Dlatego dziś blisko 56% pacjentów deklaruje, że jeśli już ma leczyć zęby, to tylko w prywatnych gabinetach. – Jest dziś cała rzesza pacjentów, którzy chcą wydać raz, ale mieć spokój z dentystą przez wiele lat. Tak też jest w przypadku nierefundowanego leczenia implantologicznego czy aparatów ortodontycznych – mówi Fąferko.
Z dzieckiem też do prywatnego?
Także większość rodziców zapytana o to, gdzie chce leczyć swoje dzieci, w prywatnym gabinecie czy z kontraktem NFZ odpowiada, że w prywatnym. Na takie leczenie dziecka gotowych jest 75% rodziców – podaje Dentim clinic. Powód? – Rodzice jak to rodzice, chcą oszczędzić dziecku stresu. Wiele gabinetów prywatnych z kolei przystosowanych jest do specjalistycznego leczenia nawet 2 – 3-latków. Podczas, kiedy w gabinecie, w którym refundowane jest leczenie nie zawsze mamy takie warunki – mówi Fąferko.
A sytuacja uzębienia najmłodszych jest dramatyczna. Blisko 90% dzieci w Polsce ma próchnicę, a aż 70% nie wie jak dbać o higienę, ponieważ w szkołach tego nie uczą. Tylko 13% najmłodszych jest wolna od próchnicy wynika z danych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Gorzej jest tylko w grupie 15-latków. W niej tylko 6% jest wolne od próchnicy – podaje WUM. – Stan uzębienia najmłodszych wciąż lokuje nas najniżej w Europie. Z jednej strony odpowiedzialne jest za to zlikwidowanie szkolnych gabinetów, z drugiej strony podejście rodziców. Z dzieckiem powinno pójść się na pierwszą wizytę u dentysty nawet w pierwszym roku życia. Rodzice jednak często czekają aż dziecko podrośnie. Bywa, że dziecko pierwszy raz widzi na oczy dentystę, kiedy ma już żeby stałe i próchnicę – dodaje.
Kobiety mają więcej zębów?
Kobiety częściej niż mężczyźni dbają o swój uśmiech. Dziś ponad 60% kobiet regularnie odwiedza swojego stomatologa – podaje Dentim clinic. Kobiety także, częściej niż mężczyźni myją zęby. 57% kobiet deklaruje, że myje zęby 2 razy dziennie, podczas gdy taki nawyk ma 47% mężczyzn – wynika z raportu „Higiena jamy ustnej wśród Polaków”, opracowanego przez Marcina Krufczyka, studenta stomatologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. – Kobiety od zawsze stanowiły silną grupę pacjentów, inwestując nie tylko w leczenie zachowawcze, ale także w ortodoncję i estetykę. Wynika to zarówno z większej świadomości swojego zdrowia, ale także chęci zachowana młodego wyglądu. Efekt tego jest dziś widoczny na ulicy. Kobiety częściej, niż mężczyźni mają nie tylko bielszy i równiejszy uśmiech, ale również pełne uzębienie – mówi lek. stom. Wojciech Fąferko z Centrum Implantologii i Ortodoncji Dentim clinic w Katowicach. I dodaje: to właśnie kobiety najczęściej przyprowadzają na wizytę swoje dzieci i mężów, często pilnując systematycznych wizyt u dentysty.
Nie zmienia to jednak faktu, że Polacy rzadko odwiedzają dentystę i robią to najczęściej w ostateczności. Najczęściej dentystę odwiedzamy raz na pół roku – deklaruje tak 30% pacjentów. 21% raz na rok. Ponad 14% rzadziej niż raz na rok – czytamy w raporcie. – Wiele osób wciąż chodzi do dentysty w ostateczności, kiedy ból staje się już nie do wytrzymania i konieczna jest ekstrakcja lub, kiedy złamie się przedni, widoczny ząb – mówi Fąferko. I faktycznie, dziś 56% pacjentów do dentysty idzie w momencie, kiedy pojawia się ubytek lub ból. Regularnie w fotelu siada tylko 37%. W ogóle dentystę nie odwiedza 6% Polaków - wyliczył Krufczyk.
Dlaczego się nie leczymy?
- Są dziesiątki powodów, dla których ludzie nie leczą swoich zębów. Po pierwsze finanse, po drugie strach przed bólem. Wielu z nich nie wie jednak, że obie te przeszkody już dawno zostały pokonane u dentysty. Dziś leczenie można sfinansować niskooprocentowanym kredytem, a leczyć można się z zastosowaniem technologii minimalizującej ból i skracającej czas leczenia – mówi Fąferko. O tym, że nowoczesny dentysta leczy dziś bez bólu przekonanych jest tylko 8% pacjentów – wynika z danych Centrum Implantologii i Ortodoncji Dentim clinic. - Nie chodzimy do dentysty bo się go wciąż boimy. Nadal pokutuje stereotypowy wizerunek dentysty, który zbliża się do pacjenta ze strzykawką. A to bzdura. Dziś wizyty są przyjemniejsze - znieczula komputer, a zęby można w całości odbudować nawet podczas jednej wizyty - wyjaśnia Fąferko.
NFZ jak wehikuł czasu
Za te rozwiązania jednak trzeba dodatkowo zapłacić. W Polsce wciąż na liście refundowanych usług brakuje implantów. W 2010 z listy refundowanych usług wypadły także plomby światło utwardzalne. Wszystko z powodu wprowadzenia koszyka gwarantowanych świadczeń medycznych. I chociaż na pełne refundowanie leczenia mogą liczyć ciężarne i dzieci do 18 roku życia. W rzeczywistości to tylko zwykły zapis. – Leczenie finansowane z NFZ tak na dobrą sprawę tylko łata pacjenta, ale też tylko na jakiś czas. Niska jakość materiałów sprawia, że pacjenci w ostateczności i tak muszą dopłacić za naprawę i zabieg w prywatnym gabinecie. W ten sposób obciążają się na podwójny wydatek – ten z kasy państwa i z własnej – mówi Fąferko. – Inną kwestią jest leczenie dzieci. Trudno prowadzić profilaktykę, kiedy brakuje szkolnych gabinetów – dodaje. Dlatego dziś blisko 56% pacjentów deklaruje, że jeśli już ma leczyć zęby, to tylko w prywatnych gabinetach. – Jest dziś cała rzesza pacjentów, którzy chcą wydać raz, ale mieć spokój z dentystą przez wiele lat. Tak też jest w przypadku nierefundowanego leczenia implantologicznego czy aparatów ortodontycznych – mówi Fąferko.
Z dzieckiem też do prywatnego?
Także większość rodziców zapytana o to, gdzie chce leczyć swoje dzieci, w prywatnym gabinecie czy z kontraktem NFZ odpowiada, że w prywatnym. Na takie leczenie dziecka gotowych jest 75% rodziców – podaje Dentim clinic. Powód? – Rodzice jak to rodzice, chcą oszczędzić dziecku stresu. Wiele gabinetów prywatnych z kolei przystosowanych jest do specjalistycznego leczenia nawet 2 – 3-latków. Podczas, kiedy w gabinecie, w którym refundowane jest leczenie nie zawsze mamy takie warunki – mówi Fąferko.
A sytuacja uzębienia najmłodszych jest dramatyczna. Blisko 90% dzieci w Polsce ma próchnicę, a aż 70% nie wie jak dbać o higienę, ponieważ w szkołach tego nie uczą. Tylko 13% najmłodszych jest wolna od próchnicy wynika z danych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Gorzej jest tylko w grupie 15-latków. W niej tylko 6% jest wolne od próchnicy – podaje WUM. – Stan uzębienia najmłodszych wciąż lokuje nas najniżej w Europie. Z jednej strony odpowiedzialne jest za to zlikwidowanie szkolnych gabinetów, z drugiej strony podejście rodziców. Z dzieckiem powinno pójść się na pierwszą wizytę u dentysty nawet w pierwszym roku życia. Rodzice jednak często czekają aż dziecko podrośnie. Bywa, że dziecko pierwszy raz widzi na oczy dentystę, kiedy ma już żeby stałe i próchnicę – dodaje.
Najczęściej zadawane pytania
Podobne artykuły:
Co powinno si? znale?? w pokoju dzieckafotel ogrodowy
Wersja do druku
Szukaj
Czworonożni terapeuci: Korzyści z posiadania zwierząt w domu
Zwierzęta w domu to nie tylko źródło radości, ale także istotny element wpływający na zdrowie i samopoczucie domowników. Ich obecność przynosi liczne
Outdoor w wielkim mieście
Czy obuwie outdoorowe zarezerwowane jest tylko na górskie szlaki, leśne dukty i zabłocone ścieżki? Oczywiście, że nie. W kolekcji ‘city&rsquo
Wygoda i elegancja w jednym – na jaką okazję wybrać marynarkę damską?
Lubisz klasyczną elegancję, a może Twoją uwagę zwracają subtelne zestawy w tak zwanym stylu biurowym? Marynarki damskie powinny mieć więc stałe miejsce
5 nieznanych szlaków pieszych na Maderze
Madera to prawdziwy raj dla miłośników pieszych wędrówek. Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów krajobrazu wyspy są lewady
Nowy sezon? Nowe buty!
Jak połączyć styl i funkcjonalność w taki sposób, aby powstały buty, które zachwycą designem i wygodą? Na to pytanie odpowiedź zna Lee Cooper. W najn