Pocałunek słońca?
W Polsce pojawiają się sezonowo, wraz z większą ekspozycją ciała na słońce. Są małe, brązowe, rudawe, najczęściej rozsiane po policzkach, nosie, ramionach i plecach. Dla jednych kwintesencja delikatności, dla innych zmora: PIEGI.
Piegi są dziedziczną cechą urody. Powstają w wyniku nadmiernego wytwarzania melaniny. Przeważnie występują u osób o jasnej karnacji, blond lub rudych włosach, o wrażliwej i delikatnej skórze. Pojawiają się wprost proporcjonalnie do ilości ubrań, które zdejmujemy na wiosnę i lato. Bledną jesienią i zimą. Nie są one ani chorobą skóry ani skazą. Bywa jednak, że niczym dla Ani z Zielonego Wzgórza, tak dla ich właścicieli - stają się prawdziwą zmorą.
Kilka sposobów na piegi!
Pamiętajmy, że trwałe usunięcie piegów jest niemożliwe. Takiej cudownej metody bowiem jeszcze nie wymyślono. Możemy jednak zminimalizować ich intensywność. Widoczność piegów ograniczy dobry podkład kryjący, a w czasie kiedy dosięgają nas promienie słoneczne, krem z wysokim filtrem. Unikanie ekspozycji ciała na słońce także przyniesie dobry efekt. Wśród najbardziej skutecznych zabiegów domowych wyróżniamy m.in. nawilżające kompresy z maślanki, soku z cytryny lub ze świeżych ogórków. Inną opcją są maseczki migdałowe, z nagietka czy truskawek.
Jeśli to nie przyniesie wymiernych skutków, można skorzystać z wizyty u dermatologa, który zastosuje specjalną wybielającą maskę. - Nakłada się ją na ok. 4-6 godzin, w zależności od fototypu skóry. Po jej zastosowaniu należy regularnie używać kremu wybielającego. Posiada on składniki hamujące enzym tyrozynazowy, odpowiadający za syntezę melaniny – tłumaczy dr n. med. Ewa Kaniowska z Centrum Dermatologii Estetycznej i Laserowej Derma-Puls.
Ci, którzy ich nie lubią mogą zastosować się do powyższych wskazówek. Z kolei dumni właściciele traktujący piegi za swój atut, niech bezpiecznie oddają się w objęcia słońca.
...