Współczesny Polak w pracy
Mężczyźni na rynku pracy postrzegani są przez pryzmat osoby utrzymującej dom. Jak wynika z raportu zrealizowanego na potrzeby projektu "Godzenie ról rodzinnych i zawodowych kobiet i mężczyzn" mężczyźni są grupą, która wyraźnie częściej niż kobiety czuje się obciążana różnymi wymaganiami ze strony pracodawców – częściej i dłużej pracują po godzinach.
W Polsce dominuje model, w którym głównym „filarem” ekonomicznym rodziny jest mężczyzna, a kobieta przejmuje na siebie zadania związane z wychowywaniem dzieci, wynika z raportu zrealizowanego na zlecenie Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich. Dlatego też to mężczyźni w porównaniu z kobietami pracują częściej. Wskaźnik zatrudnienia mężczyzn w 2009 r. kształtował się na poziomie 58,5%. Natomiast kobiet wynosił aż o 15,4 punktów procentowych mniej (43,1%).
Mężczyźni też znacznie częściej niż kobiety czują się obciążeni zadaniami ze strony pracodawców. Z badań wynika, że większość polskich pracodawców nie widzi potrzeby zmiany sytuacji na rynku pracy pod względem godzenia ról. Nie posiadają też dostatecznej wiedzy o problematyce. Przekonania na temat społecznej roli mężczyzn i kobiet są tak silnie kulturowo zakorzenione, iż Polacy w ogóle nie wiążą ich z sytuacją na rynku pracy. Część pracodawców wymaga od mężczyzn większej wydajności i dyspozycyjności (często uciekając się nawet do swego rodzaju szantażu: „jak nie ty, to ktoś inny”). Prowadzi to do sytuacji, w której mężczyźni nie mogą sobie pozwolić na zwolnienie tempa. W ich przypadku niemile widziane jest również nadużywanie zwolnień i urlopów na zadania związane z rodziną. Innymi słowy, stają się zakładnikami swoich większych pensji i możliwości na rynku pracy.
Dyspozycyjność oraz zaangażowanie mierzone są czasem spędzanym w pracy poza standardowymi godzinami i są jednymi z cech, które w największy sposób wpływają na zajmowaną pozycję w firmie. Dlatego też mężczyźni pracują po godzinach więcej i dłużej niż kobiety – różnica ta wynosi 4,5 godziny. Mężczyźni pracowali w 2009 r. średnio 41,6 godziny tygodniowo, a kobiety 37,1 godzin. Polscy mężczyźni zarabiają też znacznie więcej od kobiet – przeciętnie o 23,0%. Jak pokazały badania panowie zostają w pracy dłużej, gdyż z jednej strony chcą wzmocnić swą pozycję w firmie, a z drugiej zarobić dodatkowe pieniądze.
Taki styl pracy często wywołuje negatywne skutki, które rzutują zarówno na życie rodzinne pracownika, jak i na jego ogólne samopoczucie i zdrowie. Zarówno pracownicy jak i pracodawcy wyraźnie zdają sobie sprawę z tego, że praca po godzinach, odbywa się głównie kosztem czasu spędzonego z rodziną. Często jednak mężczyźni nie potrafią wskazać, z czego konkretnie muszą rezygnować pracując po godzinach (53% ankietowanych mężczyzn). Zdaniem badaczy można to interpretować z jednej strony jako nieuświadamianie sobie strat, z drugiej strony jest to efekt wypierania tego obszaru ze świadomości, tak aby nie wzbudzać dodatkowego poczucia winy. Praca dla mężczyzn to powód do dumy, źródło satysfakcji osobistej, często główne źródło utrzymania rodziny, czym otwarcie się chwalą, mówiąc o sobie jako o „fundamencie rodziny”. Nie chętnie natomiast panowie przyznają się, że nagromadzenie obowiązków zawodowych często wywołuje u nich ogromny stres, frustracje, bezsenność i jest przyczyną problemów zdrowotnych.
Gdy niemal całkowita odpowiedzialność finansowa za rodzinę spoczywa wyłącznie na barkach mężczyzny, żona i dzieci mogą przestać być dla niego źródłem życiowego spełnienia. Na szczęście takie sytuacje to rzadkość.
Zmienia się też sytuacja zawodowa współczesnych kobiet, większość z nich już pracuje, choć nadal ich praca ma mniejszą wartość niż mężczyzny. Eksperci podkreślają, że partnerstwo w podziale obowiązków pozwoli żonie i mamie rozwijać się zawodowo i wówczas będzie ona mogła w pełni wymieniać się z mężem także obowiązkiem zdobywania środków finansowych dla rodziny. Jeśli jedno z nich będzie zmieniać pracę, czy np. zachoruje, drugie przejmie jego obowiązki finansowe. Oboje będą wówczas spokojni o przyszłość nawet w obliczu trudności.
Obecnie następuje ogromna zmiana kulturowa. Kobiety mają coraz większą gotowość do podejmowania pracy i coraz częściej ją realizują, natomiast wielu mężczyzn ma problem z zaakceptowaniem tego faktu. Przemiany te w ogromnym stopniu wpływają na sytuację w rodzinach. Kobiety zaczęły oczekiwać od mężczyzn partnerstwa w wypełnianiu obowiązków związanych z prowadzeniem domu. Dom przestał już być "miejscem wypoczynku dla wojownika – twierdzi Michał Wroński, psycholog, trener umiejętności psychospołecznych.
Według niego zmienił się też obowiązujący kiedyś podział doby: 8 godzin na sen, 8 godzin na pracę, 8 na resztę spraw. Ponieważ coraz więcej pracujemy – w pewnym sensie mocno się obniżył się próg cierpliwości i wyrozumiałości – łatwiej i szybciej „wybuchamy”. Dotyczy to szczególnie mężczyzn: mężczyźni statystycznie żyją krócej od kobiet, pracują dłużej i intensywniej niż kiedyś, a z powodu wymogów pracy, ilości obowiązków oraz wzorców kulturowych zdrowie spychają na plan dalszy.
Jeśli oboje partnerów ma satysfakcjonującą i nieźle płatną pracę, mężczyzna nie musi chwytać się wielu dodatkowych zleceń, nie jest na każde wezwanie szefa – jego sytuacja zawodowa poprawia się, a to ma wpływ na męską psychikę, stan zdrowia, poczucie radości życia. Rynek pracy przestaje wtedy być zdominowany przez pracodawców, bo pracownik może odmówić przyjęcia niesprawiedliwych warunków, twardo je negocjować wiedząc, że druga osoba w rodzinie jest w stanie go wspomóc.
Mężczyźni też znacznie częściej niż kobiety czują się obciążeni zadaniami ze strony pracodawców. Z badań wynika, że większość polskich pracodawców nie widzi potrzeby zmiany sytuacji na rynku pracy pod względem godzenia ról. Nie posiadają też dostatecznej wiedzy o problematyce. Przekonania na temat społecznej roli mężczyzn i kobiet są tak silnie kulturowo zakorzenione, iż Polacy w ogóle nie wiążą ich z sytuacją na rynku pracy. Część pracodawców wymaga od mężczyzn większej wydajności i dyspozycyjności (często uciekając się nawet do swego rodzaju szantażu: „jak nie ty, to ktoś inny”). Prowadzi to do sytuacji, w której mężczyźni nie mogą sobie pozwolić na zwolnienie tempa. W ich przypadku niemile widziane jest również nadużywanie zwolnień i urlopów na zadania związane z rodziną. Innymi słowy, stają się zakładnikami swoich większych pensji i możliwości na rynku pracy.
Dyspozycyjność oraz zaangażowanie mierzone są czasem spędzanym w pracy poza standardowymi godzinami i są jednymi z cech, które w największy sposób wpływają na zajmowaną pozycję w firmie. Dlatego też mężczyźni pracują po godzinach więcej i dłużej niż kobiety – różnica ta wynosi 4,5 godziny. Mężczyźni pracowali w 2009 r. średnio 41,6 godziny tygodniowo, a kobiety 37,1 godzin. Polscy mężczyźni zarabiają też znacznie więcej od kobiet – przeciętnie o 23,0%. Jak pokazały badania panowie zostają w pracy dłużej, gdyż z jednej strony chcą wzmocnić swą pozycję w firmie, a z drugiej zarobić dodatkowe pieniądze.
Taki styl pracy często wywołuje negatywne skutki, które rzutują zarówno na życie rodzinne pracownika, jak i na jego ogólne samopoczucie i zdrowie. Zarówno pracownicy jak i pracodawcy wyraźnie zdają sobie sprawę z tego, że praca po godzinach, odbywa się głównie kosztem czasu spędzonego z rodziną. Często jednak mężczyźni nie potrafią wskazać, z czego konkretnie muszą rezygnować pracując po godzinach (53% ankietowanych mężczyzn). Zdaniem badaczy można to interpretować z jednej strony jako nieuświadamianie sobie strat, z drugiej strony jest to efekt wypierania tego obszaru ze świadomości, tak aby nie wzbudzać dodatkowego poczucia winy. Praca dla mężczyzn to powód do dumy, źródło satysfakcji osobistej, często główne źródło utrzymania rodziny, czym otwarcie się chwalą, mówiąc o sobie jako o „fundamencie rodziny”. Nie chętnie natomiast panowie przyznają się, że nagromadzenie obowiązków zawodowych często wywołuje u nich ogromny stres, frustracje, bezsenność i jest przyczyną problemów zdrowotnych.
Gdy niemal całkowita odpowiedzialność finansowa za rodzinę spoczywa wyłącznie na barkach mężczyzny, żona i dzieci mogą przestać być dla niego źródłem życiowego spełnienia. Na szczęście takie sytuacje to rzadkość.
Zmienia się też sytuacja zawodowa współczesnych kobiet, większość z nich już pracuje, choć nadal ich praca ma mniejszą wartość niż mężczyzny. Eksperci podkreślają, że partnerstwo w podziale obowiązków pozwoli żonie i mamie rozwijać się zawodowo i wówczas będzie ona mogła w pełni wymieniać się z mężem także obowiązkiem zdobywania środków finansowych dla rodziny. Jeśli jedno z nich będzie zmieniać pracę, czy np. zachoruje, drugie przejmie jego obowiązki finansowe. Oboje będą wówczas spokojni o przyszłość nawet w obliczu trudności.
Obecnie następuje ogromna zmiana kulturowa. Kobiety mają coraz większą gotowość do podejmowania pracy i coraz częściej ją realizują, natomiast wielu mężczyzn ma problem z zaakceptowaniem tego faktu. Przemiany te w ogromnym stopniu wpływają na sytuację w rodzinach. Kobiety zaczęły oczekiwać od mężczyzn partnerstwa w wypełnianiu obowiązków związanych z prowadzeniem domu. Dom przestał już być "miejscem wypoczynku dla wojownika – twierdzi Michał Wroński, psycholog, trener umiejętności psychospołecznych.
Według niego zmienił się też obowiązujący kiedyś podział doby: 8 godzin na sen, 8 godzin na pracę, 8 na resztę spraw. Ponieważ coraz więcej pracujemy – w pewnym sensie mocno się obniżył się próg cierpliwości i wyrozumiałości – łatwiej i szybciej „wybuchamy”. Dotyczy to szczególnie mężczyzn: mężczyźni statystycznie żyją krócej od kobiet, pracują dłużej i intensywniej niż kiedyś, a z powodu wymogów pracy, ilości obowiązków oraz wzorców kulturowych zdrowie spychają na plan dalszy.
Jeśli oboje partnerów ma satysfakcjonującą i nieźle płatną pracę, mężczyzna nie musi chwytać się wielu dodatkowych zleceń, nie jest na każde wezwanie szefa – jego sytuacja zawodowa poprawia się, a to ma wpływ na męską psychikę, stan zdrowia, poczucie radości życia. Rynek pracy przestaje wtedy być zdominowany przez pracodawców, bo pracownik może odmówić przyjęcia niesprawiedliwych warunków, twardo je negocjować wiedząc, że druga osoba w rodzinie jest w stanie go wspomóc.
...