Letni domek - Marcia Willett

Autor:


Zanurzona w sielskim uroku wiejskiego krajobrazu opowieść o więzach, które łączą i sekretach, które dzielą.

Po śmierci matki Matt znajduje małą szkatułkę, w której zgromadziła ona wszystkie pamiątki z jego dzieciństwa. Są  w niej zdjęcia dorastającego Matta, na których – co niepokojące – w ogóle nie ma jego siostry, Imogen. Dlaczego mężczyzna nie pamięta uwiecznionych na fotografiach ubrań, zabawek ani nawet miejsc?

Tymczasem Imogen wraz z mężem i małą córką muszą wyprowadzić się z wynajmowanego domu. Milo, przyjaciel rodziny, proponuje Im kupno Letniego Domku – uroczego, niewielkiego  dworku, w którym wychowała się wraz z bratem. To właśnie tam rodzeństwo odkryje wielki sekret i przekona się, jak silne mogą być więzy krwi.

Ciepła i urzekająca historia napisana przez jedną z najbardziej utalentowanych pisarek starego kontynentu, którą pokochały miliony kobiet na całym świecie.

Fragment:

Plik fotografii znajdował się na samym dnie szkatułki z palisandru. Przejrzał je pobieżnie, ze zdziwieniem stwierdzając, że znajduje się na każdej z nich (najstarsze ze zdjęć musiało mieć około trzydziestu lat), po czym odłożył je na miejsce. Czworokątna szkatułka, masywna i intarsjowana złotem, skrywała nie tylko drobiazgi należące do jego matki, ale też praktycznie całą historię ich rodziny. Kasetka była kiedyś własnością matki jego ojca i dlatego też pozwalała mu poczuć wyjątkową więź z mężczyzną, którego tak naprawdę prawie nie pamiętał. Zazdrośnie strzegł wspomnień o tej tajemniczej postaci, które uzupełnił i którym nadał kształtu, posiłkując się dziesiątkiem niewielkich skrawków informacji wyniesionych z rozmów w gronie rodziny i przyjaciół.
— Oczywiście, że ty go nie pamiętasz — mówił do Imogen, swojej młodszej siostry. — Ty byłaś tylko małym dzieckiem, kiedy tato umarł.
Im nie przejmowała się zbytnio jego gadaniną; natura obdarzyła ją wesołym usposobieniem i pewnością siebie, które sprawiały, że każde próby wywyższania się przez niego niemal nigdy nie miały najmniejszego sensu. Imogen zwykła tylko potrząsać głową z rozbawieniem, zupełnie zadowolona z faktu, że to on był obdarzony tą szczególną wiedzą. Szkatułka również niewiele ją obchodziła. Te małe skarby, które wolno mu było z najwyższą ostrożnością wkładać do środka pod bacznym okiem jego matki — muszla o idealnym kształcie, kruchy liść o szkarłatnym zabarwieniu, błyszczący kasztan bez najmniejszej skazy — były zbyt delikatne, by powierzyć je małym, niezgrabnym paluszkom Imogen.

...