Arnaldur Indridason, Głos
Psychologiczna głębia, samotne ludzkie cienie i przejmujący chłód! Głos to kolejna powieść z komisarzem Erlendurem autorstwa islandzkiego geniusza kryminałów.
Najlepsza seria kryminalna, jaką czytałem [...] Arnaldur Indriðason stał się zresztą międzynarodowym fenomenem literackim. Dlaczego? To proste: jego powieści są intrygujące, autentyczne, a przy tym liryczne. Nie mogę się doczekać kolejnych!
Harlan Coben
Myli się ten, kto mniema, że Islandia jest oazą spokoju. Indriðason kolejny raz otwiera wrota do swej krainy, odsłaniając namiętności, okrutne instynkty, wstydliwe tajemnice i ludzkie tragedie.
Morderstwo w hotelu tuż przed Bożym Narodzeniem to kłopot dla wszystkich. Dla opasłego dyrektora, drżącego o reputację zarządzanego przez siebie obiektu w sercu Reykjaviku. Dla policjantki Elinborg, martwiącej się, czy zdąży upiec świąteczne ciasteczka. Dla ekscentrycznego Brytyjczyka kolekcjonującego płyty winylowe z nagraniami chórów chłopięcych. Wreszcie dla komisarza Erlendura, choć akurat jego wcale nie ciągnie do pustego mieszkania pełnego książek o zaginięciach i śmierci.
Ofiara to pracujący i mieszkający w hotelu od dwudziestu lat portier, złota rączka, cichy człowiek, który co roku przebierał się za świętego Mikołaja. W takim też stroju, z opuszczonymi spodniami, prezerwatywą na członku i raną kłutą w sercu znalazła go pokojówka. Komisarz Erlendur, ścigany przez demony przeszłości, kluczy w gąszczu kłamstw i plotek. Poznaje też ponure, mroczne historie. Jedna z nich zaczyna się tak: wiele lat temu pewien chłopiec, mający wyjątkowo piękny i czysty głos, stał u progu wielkiej kariery…
Z recenzji Grobowej ciszy
Islandczyk znakomicie buduje nastrój, rozgrzebuje postawy i motywacje; nie ma skutku bez przyczyny, żadne słowo nie jest wypowiedziane przypadkiem, żaden czyn nie pojawia się ot, tak sobie. Kawał świetnej literatury kryminalnej.
Paweł Smoleński, „Duży Format”
Misternie ułożona fabuła sprawia, że czytelnik gubi się w ślepych uliczkach własnych domysłów. Gubi się także w swoim dochodzeniu policyjna ekipa, która błądzi po omacku, szukając śladów sprzed kilkudziesięciu lat. Ci, którzy jeszcze cokolwiek pamiętają, stoją już nad własnym grobem, a każdy z nich pamięta historię inaczej. […] Grobowa cisza potwierdza, że Indriðason potrafi stworzyć bardzo realną fikcję kryminalną.
Marta Stasiak, Portal Kryminalny
Fakt, że wątek kryminalny przez większą część książki znajduje się na dalszym planie, w niczym nie umniejsza jej atrakcyjności. Można by nawet zaryzykować twierdzenie, że jest wręcz przeciwnie. Przeżywający wewnętrzne rozterki bohaterowie […] zyskują tym samym bardziej ludzki wymiar. Wciągnięty w ich prywatne problemy czytelnik nawiązuje tym sposobem swoistą więź z nimi.
Sebastian Chosiński, esensja.pl
Arnaldur Indriðason (ur. 1961) – islandzki pisarz i autor scenariuszy. Skończył historię na Uniwersytecie Islandzkim, pracował jako dziennikarz i krytyk filmowy. Mieszka w Reykjaviku z żoną i trójką dzieci. Jest autorem kryminałów: Synir duftsins (1997), Dauðarósir (1998), W bagnie (2000, W.A.B. 2009), Grobowa cisza (2001, W.A.B. 2010), Głos (2003, W.A.B. 2011), Kleifarvatn (2004), Vetrarborgin (2005), Harðskafi (2007) i Svörtuloft (2009), oraz innych powieści: Napóleonsskjölin (1999), Bettý (2003) i Konungsbók (2006).
Indriðason otrzymał wiele literackich laurów, m.in. dwukrotnie Szklany Klucz, był także nominowany do Barry Award (2006). Bestsellerowe W bagnie w 2006 zostało nominowane do International IMPAC Dublin Literary Award oraz otrzymało Le Prix Mystère de la Critique, a także Szklany Klucz za najlepszy kryminał skandynawski roku (2002). Powieść udanie zekranizował Baltasar Kormákur (Bagno, 2006); film był wielokrotnie nagradzany.
Kryminały „islandzkiego Henninga Mankella” zostały znakomicie przyjęte w Europie, szczególnie w Skandynawii i Wielkiej Brytanii, a także w Ameryce. Książki Indriðasona były tłumaczone m.in. na angielski, francuski, duński, niemiecki, włoski, czeski, szwedzki, norweski i fiński.
...