Tajemniczy zapach feromonów
„Przekaźniki podniecenia”, bo tak z greckiego nazywane są feromony, to narzędzie, które coraz bardziej popularyzuje się nie tylko wśród singli. Te, wydzielane przez ludzki organizm, związki zwiększają naszą atrakcyjność o 22,6% - wynika z przeprowadzonych badań. Czym tak naprawdę są feromony i dlaczego, mimo powszechnej niechęci i dystansu do ich stosowania, tak dobrze się sprzedają?
O feromonach pisano już wiele. Zarówno tych zwierzęcych, jak i wytwarzanych przez człowieka, które – jak wykazują liczne badania – również wpływają na zachowanie osób znajdujących się w najbliższym otoczeniu. Opinii na temat ich działania jest znacznie więcej, niż samych wyekstrahowanych związków. Czy te, coraz bardziej popularne substancje to marketingowy wymysł sprzedających je handlowców, czy niedoceniany (bo niewyczuwalny) zapach, który pomaga nam w manipulowaniu nie tylko partnerem?
Ludzkie feromony
Naukowcom udało się zaobserwować stosowanie feromonów u ponad 1,5 tys. gatunków zwierząt (głównie owadów). Najbardziej znane badania dotyczące ludzi przeprowadziła Martha McClintock z Uniwersytetu w Chicago. Wynikało z nich, że za sprawą dwóch feromonów kobietom zamkniętym w więzieniu synchronizują się cykle miesiączkowe. McClintock dowiodła również, że w pocie i oddechu mężczyzn występują związki, które decydują o ich atrakcyjności w oczach kobiet. Udało jej się w końcu określić grupę związków chemicznych, do jakich feromony należą. Rewelacje te stały się podstawą do dalszych badań nad feromonami i stawiania pierwszych też, iż związki te faktycznie mogą mieć wpływ na nasz sposób postrzegania innych ludzi, a co się z tym wiąże, i na możliwość manipulowania nimi.
Jak pachną feromony?
Zdaniem seksuologa Marka Janickiego, każdy z nas emituje feromony, ale nie na wszystkich one działają. Sposób odbioru tych związków zależy bowiem od wielu czynników – ilości, w jakiej są wydzielane, warunków otoczenia, wreszcie nastawienia odbiorcy. Prawdziwe, czyste feromony nie posiadają zapachu. Ich percepcja dokonuje się za pomocą narządu lemieszowego, znajdującego się w naszych nozdrzach. Dlatego między innymi bardzo często nie odczuwamy ich bezpośredniego działania.
By to zmienić, zaczęto opracowywać syntetyczne feromony, które coraz częściej dodawane są do perfum bądź też stosowane jako „podkład” pod ulubiony zapach. Opinie na temat ich działania są różne, niemniej jednak, według doświadczenia przeprowadzonego na Uniwersytecie w San Francisco, perfumy z ich dodatkiem działają. I pewnie dlatego tak szeroko reklamowane dziś perfumy z feromonami nie tracą na swojej popularności. Jak podkreśla profesor Lech Starowicz, feromony są nazywane ‘narkotykami miłości’. - Od niedawna są bardziej doceniane i wykorzystywane w celu zwiększenia atrakcyjności erotycznej, a nawet leczenia zaburzeń pożądania i podniecenia seksualnego – tłumaczy. Dlaczego? Bo wywołują odczuwanie pociągu do danej osoby, zakochanie się, euforię, sprzyjają osiąganiu orgazmu, a jedną z dróg ich przekazywania jest właśnie pocałunek.
Nie tylko miłość
Feromony to jednak nie tylko związki emitowane pomiędzy kobietą, a mężczyzną. Poprzez narząd lemieszowy działają poza naszą świadomością. Wpływają na rytm alfa mózgu, poziom hormonów i neuroprzekaźniki. U ludzi działają więc na różnych poziomach np. mężczyzna-kobieta, mężczyzna-mężczyzna, kobieta-kobieta czy wreszcie rodzice-dziecko. To dzięki nim niemowle odczuwa dużo większy związek z matką niż z ojcem. Dlatego między innymi nie rzadko wykorzystywane są również w biznesie, także pomiędzy partnerami tej samej płci. Zwiększają bowiem zaufanie, poprawiają odporność na stres w sytuacjach konfliktowych czy wreszcie pomagają przekonać do naszych racji przeciwnika siedzącego po drugiej stronie stołu.
...