Olga Gromyko. Zawód: Wiedźma

Autor: Agnieszka Mazur


Gdzie żaden mag nie może, tam W-Redną wiedźmę pośle. A nuż uda jej się problem rozwiązać. A jak nie, to przynajmniej trochę ciszy i spokoju zapanuje w Starmińskiej Wyższej Szkole Magii, Wróżbiarstwa i Czarodziejstwa. Cieszący się nienajlepszą sławą ród wampirów męczy bliżej nie określony wróg, Tajemnicza kreatura zabija jednak tylko ludzkich magów, przybywających z pomocą. Cała sprawa z daleka śmierdzi wojną z krwiopijcami. Wysłanie młodziutkiej, krnąbrnej i nieokrzesanej studentki magii praktycznej ma być gwoździem do trumny nieumarłych. Jednak jak na prawdziwą femme fatale przystało, Wolha Redna wprowadza w życie swój własny scenariusz. „Zawód: Wiedźma” to powiew świeżości w dziedzinie literatury fantastycznej, jak i wampirologii praktycznej. Korzystając z okazji do napisania pracy zaliczeniowej o „dzieciach nocy”, Wolha odkrywa, że nie tylko chętnie jedzą czosnek, mają odbicie w lustrze, nie zmieniają się w nietoperze, ale też nie boją się osinowych kołków. Co więcej, ich wioskę otacza osikowy las! Powieść Olgi Gromyko czyta się z ożywieniem, chorobliwą ciekawością dalszego ciągu i niepohamowanymi wybuchami serdecznego śmiechu. Jeśli do tego lubi się wampiry, miło spędzony i nie zmarnowany czas gwarantowany. -=- Zawód: Wiedźma (TOM II) Wolha Redna znów znajduje się w centrum mrożących krew w żyłach (a przynajmniej na to się zanoszących) wydarzeń. Krnąbrna wiedźma, w towarzystwie cynicznego władcy wampirów, chciwego i wulgarnego trolla oraz przypadkiem spotkanej, udomowionej mantykory wędrują przez Belorię wzbudzając powszechny postrach. A powód wyprawy nie jest zbyt jasny – kompania zmierza do miasta wałdaków, które ukradły stary, zniszczony i niezbyt okazały miecz – nagrodę w corocznym konkursie łuczniczym Starmińskiej Wyższej Szkoły Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Drugi tom przygód W-Rednej wiedźmy z charakterkiem to kolejne spotkanie z nieziemsko przystojnym wampirem – Lenem. Tym razem jednak to on jest gościem na terenie Wolhy. Koleżanki-adeptki mdleją na jego widok i zgrzytają zębami z zazdrości. Jak i sama Wolha, gdy dowiaduje się, że obiekt powszechnych westchnień ma narzeczoną, do której posiadania nie chce się przyznać. Dalszy ciąg przygód Wolhy Rednej nie jest niestety równie ciekawy i zabawny, co tom pierwszy, ale i tak wyróżnia się na tle najnowszych powieści fantasy lekkością i żywą fabułą. Czyta się miło, ale stanowczo zalecam najpierw sięgnąć po świetną część pierwszą.

...