Mój mały drobiazg – Gigi Anders

Autor: Agnieszka Mazur


Gigi jest kobietą niezwykle kochliwą. Do randek przygotowuje się całymi tygodniami, robiąc się na wypacykowane bóstwo. Od stóp do głów przygotowuje się, by spełnić swoje romantyczne pragnienia. Facet, który czeka na nią w restauracji jest tylko DODATKIEM. Gigi ma romans z modą. W najnowszej, ekshibicjonistycznej i mocno autobiograficznej książce Anders opowiada historię dziesięciu różnych części swojej garderoby, bez których nie mogłaby żyć. Fakt, że kupując je miała na uwadze ówczesnych kochanków i była pewna, że taki na przykład mały różowy płaszczyk popchnie Dinozaura do ślubu, nie ma tu żadnego znaczenia. Autorka pisze z perspektywy lat, które minęły od tamtych porywów serca. Facetów, o których się starała może swobodnie wyśmiewać i kwitować jednym, ciętym zdaniem, podczas gdy ukochane drobiazgi są z nią nadal, równie piękne, jak wtedy. Na tylnej okładce „Mojego małego drobiazgu” umieszczone jest hasło „Każda KOBIETA rozpozna w tej książce samą siebie”. Mój sceptycyzm sprzed rozpoczęcia lektury szybko się rozwiał. Można nie kochać mody, nie ekscytować się luksusowymi markami kosmetyków i ubrań, ale Gigi i tak jest taka, jak my wszystkie. Uwielbia jedzenie, o którym mogłaby pisać całe rozdziały. Żeby zanadto nie tyć, w tygodniu jest na diecie, by weekend spędzić na nieprzyzwoitym wręcz objadaniu się. Kocha seks i trudnych facetów. Marzy o ślubie i pieniądzach na swoje ukochane zachcianki. Jak każda z nas płacze i nie wychodzi z domu objadając się lodami, kiedy rozpadnie jej się związek. Jej łazienka jest pełna kosmetyków. I, jak każda z nas, chowa się za ubraniami i profesjonalnym makijażem myśląc, że bez nich jest nikim. „Mój mały drobiazg” to lekko napisany portret współczesnej kobiety sukcesu. Nie każda przedstawicielka gatunku ma tak dużo kart kredytowych i odwagi do nieskrępowanego zadłużania się dla stylowych ubrań i gadżetów, ale wszystkie próbują wszelkimi środkami być takie jak Gigi. Chociaż pewnie nigdy się do tego nie przyznają.

...