Aloes - czemu powinnaś go poznać?

Autor: Andrzej Błaszczyk, aloes.com.pl


Coraz częściej z reklam różnych produktów można się dowiedzieć że zawierają one w sobie aloes lub Aloe Verę. Część kobiet pewnie pierwszy raz spotyka się z tymi nazwami, a część pewnie po raz któryś sięga po produkty zawierające w sobie choćby drobną część tej rośliny.

Niejedna z Pań pewnie spotkała się już z tą rośliną w drogeriach czy supermarketach, gdzie można było znaleźć różne emulsje, toniki czy balsamy na których opakowaniach można przeczytać że zawierają one aloes. Czas się dowiedzieć co kryje się za popularnością tej pustynnej rośliny.

Pierwsze wzmianki na temat aloesu mają  ponad 6 tys. Lat i pochodzą ze starożytnego Egiptu. Tam nikt inny jak tylko Kleopatra używała aloesu do pielęgnacji skóry, co już wtedy uczyniło sok z tej rośliny recepta na nieprzemijające piękno.

Mniej więcej z tego samego okresu pochodzą zapisy o aloesie z chińskiego cesarstwa. W tym regionie sok z aloesu należał do najczęściej stosowanych lekarstw. Około I w.n.e. użycie aloesu rozpowszechniło się również w Europie. Preparat uzyskiwany po wysuszeniu soku z liści aloesu znany był w lecznictwie starożytnej Grecji i Macedonii.

Rzymianie, wykorzystując doświadczenia Egipcjan, dołączali aloes – ku zdumieniu żołnierzy – do ich wojennego ekwipunku. Później aloes i wyciągi z jego liści stosowano zarówno w średniowieczu, jak i w czasach nowożytnych. O tym, jak wysoko ceniono właściwości aloesu, świadczy fakt, że Kolumb, gdy odkrył tę roślinę w Nowym Świecie, określił ją mianem „lekarza w doniczce”. Przez wiele lat aloes otoczony był złą sławą, gdyż uważano, że działa on silnie przeczyszczająco, co sprawiło, że nikt nie zauważał jego dobroczynnego wpływu na zdrowie i urodę. Punktem zwrotnym stało się odkrycie, że substancje o niepożądanych działaniach ubocznych (przeczyszczające aloina i emodyna) znajdują się jedynie w skórce liścia. Co ciekawe, to właśnie dzięki ich zawartości aloesu w stanie naturalnym nie zjadają żadne zwierzęta, nie siadają na nim owady i nie niszczy go większość roślinnych szkodników. W ten sposób aloes sam broni swoje bezcenne wnętrze przed intruzami.

Dzięki temu odkryciu zaczęto szerzej poznawać nieznane dotąd dobroczynne właściwości tej rośliny, dostępne po starannym usunięciu zewnętrznej skórki liścia. W efekcie dziś aloes jest wykorzystywany do produkcji wielu środków farmaceutycznych i parafarmaceutycznych, napojów aloesowych, a także preparatów pielęgnujących urodę i kosmetyków do demakijażu. Wiele firm jednak, chcąc wykorzystać sławę aloesu i jednocześnie oszczędzić na produkcji swoich wyrobów, informowało swoich klientów, że ich produkty zawierają aloes, mimo że jego jakość czy też ilość nie gwarantowały nawet śladowych efektów jego działania. Nieraz także nieprawidłowo przygotowany aloes zawierał w sobie wspomniane wcześniej aloine i emodynę, które działały uczulająco. Właśnie wtedy zrodził się pomysł kontroli nad jakością produktów aloesowych i powstała Międzynarodowa Rada Naukowa d/s Aloesu. Zielony znak w kształcie pieczęci jest o tyle istotny, że za każdym razem, gdy zamierzacie kupić produkt zawierający aloes, ta pieczęć zagwarantuje Wam, że aloes użyty do jego produkcji jest najwyższej klasy i będziecie mogły odczuć jego prawdziwe działanie.

A jakie jest działanie aloesu na skórę?

Aloes jest jedyną naturalną substancją potrafiącą wniknąć aż do skóry właściwej, wprowadzając tam wodę oraz substancje odżywcze, wchodzące w jego skład. Ta nieoceniona właściwość wykorzystywana jest w różnego rodzaju kremach i maseczkach, gdyż aloes wprowadza ich składniki bardzo głęboko pod naszą skórę. Sam fakt wprowadzania wody już jest olbrzymim atutem aloesu, gdyż daje on efekt prawdziwego nawilżenia skóry, w przeciwieństwie do popularnych emulsji nawilżających, które stwarzają jedynie takie pozory, wykorzystując wodę z głębszych warstw skóry i doprowadzając ją do naskórka. Aloes także doskonale pobudza fibroblasty do produkcji kolagenu, którego znaczenie jest nieocenione dla ludzi w każdym wieku. To tylko kilka z nielicznych właściwości jakie posiada ta jeszcze nie do końca odkryta roślina…


...