Szósty dzień Brave Festiwalu

Autor:


W środę i czwartek zapraszamy na rytuał Zikr. Zaproszenie to jest jednak dotyczy wyłącznie kobiet. Muzułmański Zikr, odprawianym przez staruszki z wąwozu Pankisi, to jedyne wydarzenie, odbywające się w trakcie festiwalu, podczas którego, na widowni pojawić się będą mogły wyłącznie kobiety.

Środa przyniesie nam także dwa spotkania z koreańską szamanką Kim Keum-hwa. Pierwsze, w kinie Warszawa, zostanie poprzedzone projekcją filmu: „Mudang. Reconciliation Between the Living and the Dead”. Jest to dokument koncentrujący się na rytuałach i praktykach szamanek, zwanych mudang, pochodzących z południowych i wschodnich regionów Korei Południowej. Film opowiada o wielu typach szamanek, łącznie z tymi, które tę „profesję” przekazują sobie z pokolenia na pokolenie, jak jedne z głównych bohaterek dokumentu - osiemdziesięcioletnie siostry Chae.

Po raz drugi w tym dniu Kim Keum-hwa zobaczymy w Sali Gotyckiej, gdzie odprawi ona jeden z szamańskich rytuałów, czyli kut.  Tych uczestników festiwalu, którzy chcą aktywnie odkrywać ginące kultury, zapraszamy na warsztaty gry na tradycyjnych instrumentach Tanzanii, które przeprowadzą członkowie plemienia Wagogo. W czasie pomiędzy kolejnymi wydarzeniami festiwalowymi, warto także wstąpić do Galerii Design, by podziwiać kolejne etapy rytuału sypania madali. W środę przypada dzień, w którym goście z Sherab Ling rozpoczną swoje rytualne tańce cham. Polecamy częste odwiedzanie Galerii, bo każdy dzień wprowadza nas w nowe tajemnice tego rytuału.

Zikr – muzułmański rytuał tylko dla kobiet

Podczas festiwalu Brave staruszki z Kaukazu przedstawią we Wrocławiu rytuał wyłącznie dla kobiet. W kultywowanym przez nie obrzędzie zikr zobaczymy niespotykane, kobiece oblicze Islamu. Zikr to wzruszający apel o pokój i przejmująca obrzędowość.  Kaukaz - multikulturowy tygiel i mozaika walczących republik. W tej krainie islam ściera się z judaizmem i chrześcijaństwem. Właśnie w tym miejscu pewna starsza kobieta od dziesiątek lat rozbudza nadzieję na pokój poprzez wiarę i niezwykły dorobek kulturowy swojego ludu. Nosi ona imię Makwała, które oznacza w języku Kistów czarne jeżyny. Kistowie są  ludem czeczeńskich Gruzinów, sufistów zamieszkujących m.in. wąwóz Pankisi w wysokich, nieprzejednanych górach na skraju zachodniej Azji. Pankisi określane bywa „czarną dziurą Kaukazu”, gdzie dochodzi do rzekomych porwań cudzoziemców i gdzie panuje ciężka sytuacja bytowa. Tak opisują ten newralgiczny region, zawieszony gdzieś pomiędzy Czeczenią a Gruzją, media. W rzeczywistości od kilku lat panuje tu względny spokój, jednak znając historię, nie można wierzyć w ostateczne i trwałe zawieszenie działań zbrojnych. W 2002 roku wąwóz zamieszkany przez Kistów został określony przez Rosjan jako enklawa, w której wzrasta czeczeński separatyzm, co skutkowało rosyjskimi nalotami tę krainę. Aby zapobiec roszczeniom Rosji wobec spornego terytorium, Gruzini rozpoczęli akcję przesiedlenia Kistów w głąb Gruzji.
-=- Obecnie liczebność Kistów wynosi zaledwie 7000 osób. Pomimo tak niewielkiej liczby grupa ta nie jest monolitem. Młodsi lekceważą suficką tradycję swoich przodków. Wyznają objawiony islam, prezentowany przez misjonarzy przybywających z Arabii Saudyjskiej czy Czeczenii. Są zwolennikami oczyszczenia religii z wpływów sufickich i pogańskich, takich jak zikr. A starsi? Starszych reprezentuje właśnie Makwała, którą pomimo szlachetnych korzeni i przynależności do najbardziej cenionych mieszkańców Pankisi, młodsi wyśmiewają.

Makwała, którą większość pieszczotliwie nazywa „Badi” ma niesamowite marzenia. W wieku 70 lat wciąż nie traci młodzieńczego entuzjazmu i zapału, by krzewić pokój na Kaukazie poprzez muzułmańską obrzędowość. Nadzieje Badi wiążą się z rytuałem zikr. W tym starym obrzędzie uczestniczyć mogą wyłącznie kobiety. Żeńskij triad, jak Makwała zwie kobiece bractwo sufickie uczestniczące w zikr, zasiada w kręgu na poduszkach. W rytuale udział biorą głównie staruszki. Kobiety zaczynają modlitwę śpiewami w języku arabskim i kistyńskim. Miarowo wprowadzają się w trans, powtarzając wszystkie imiona Boga. Stopniowo dochodzą elementy rytmiczne: oklaski, uderzenia o ziemię.  Staruszki proszą o zdrowie dla rodzin i życie wieczne dla zmarłych. Śpiewają o martyrologii narodu czeczeńskiego ginącego w obecnych wojnach oraz walczącego o wolność kraju w XIX wieku. Tempo obrzędu nieprzerwanie rośnie. Gdy nadchodzi kulminacja, staruszki podrywają się z poduszek, wstają i rozpoczynają niebywały – biorąc pod uwagę ich wiek – bieg po okręgu. Najpierw powoli i majestatycznie, stopniowo jednak wpadają w coraz większy i szybszy trans, wyglądają, jakby unosiły się ponad ziemią. Nieprzerwanie wzywają Boga poprzez Jego niezliczone imiona. W końcu prowadząca modlitwę daje znak, by spowolnić tempo biegu. Kobiety wyciszają się i stają. Dostępują błogosławienia ze strony Alcani i spokojnie dziękują sobie nawzajem za uczestnictwo w modłach. Zikr dobiega końca.

Badi wierzy, że ekstatyczne modlitwy przyniosą w końcu skutek w postaci zakończenia konfliktów na Kaukazie. Według dawnych wierzeń podczas rytuału wraz z pieśnią, podjętym wysiłkiem i pojawiającym się potem, człowiek obmywa się z grzechu i jednocześnie wyzwala energię do realizacji wzniosłych celów.






...