Już po koncercie Madonny

Autor: Natalia Tyszka


Polscy fani Madonny doczekali się koncertu gwiazdy na lotnisku Bemowo. W sobotni wieczór stolica tętniła życiem i rozbrzmiewała największymi hitami Królowej Popu, takimi jak Like A Prayer", "La Isla Bonita", "Miles Away" czy "Vogue". Na koncercie pojawiło się 80 tys. ludzi.

Koncert rozpoczął się o godzinie 21.20 i trwał prawie dwie godziny. W tym czasie fani mogli podziwiać szow, jakie Madonna dla nich przygotowała. Jej świetna kondycja, jak na wiek 51 lat zaskoczyła nas wszystkich. Gwiazda pełna werwy i energii przygotowała niesamowite układy taneczne, mogliśmy ją także podziwiać skaczącą na skakance! Polscy fani przygotowali się na koncert swojej idoli bez zarzutu - każdy przyniósł ze sobą wycięte z białej kartki serce, które miało powędrować ku górze tuż przed utworem „You Must Love Me”. W tym tez czasie z okazji urodzin Madonny odśpiewano jej „Sto lat” w języku polskim i angielskim. Wokalistka wydawała się być wzruszona i powiedziała po raz pierwszy raz kilka słów w stronę publiczności. Jak stwierdziła - to najlepszy prezent urodzinowy, jaki mogłaby sobie wymarzyć.

Koncert Madonny był wspaniale przygotowany i dopięty na ostatni guzik. Cała gama oświetleń, wizualizacji, układów tanecznych, a także tron, na którym na samym początku pojawiła się artystka, czy choćby elegancki, biały samochód, który wjechał na scenę… To wszystko stworzyło ten niezapomniany klimat. Czego jednak zabrakło, że koncert spotkał się również z krytyką? Zarzuca się Królowej Popu, że w jej koncercie nie było miejsca na spontaniczność, żywy kontakt z publicznością, nie było mowy o jakimkolwiek odejściu od ustalonego wcześniej schematu. Wydawałoby się, że nawet białe serduszka i odśpiewanie „Sto lat” było również celowo zaaranżowane i artystka nie była tym wcale, aż tak zaskoczona.

Polscy fani niezbyt entuzjastycznie bawili się przy znanych przebojach Madonny, które dostały nowe, odświeżone bity, by nie odbiegały zbyt od konwencji nowej płyty.