Terapeutyczny wpływ kotów – felinoterapia
Taki niepozorny mały kotek potrafi zdziałać cuda i mieć dobroczynny wpływ na nasze samopoczucie. Być może nie słyszałaś o tym wcześniej, ale faktycznie obok hipoterapii i dogoterapii pojawiła się felinoterpia. W czym może nam pomóc towarzystwo tego niesfornego figlarza postaram się opisać poniżej.
Sama dopiero niedawno dowiedziałam się o istnieniu felinoterapii i poczułam się lekko zaskoczona, ponieważ nigdy wcześniej nie pałałam większym zachwytem i sympatią do kotów. Zwierzęta te kojarzyłam raczej ze szkodami i brzydkim zapachem w domu. Okazuje się jednak, że i tych milusińskich używa się, by pomagać ludziom. Wobec tego, jakie dobroczynne czynniki płyną z towarzystwa kota?
Felinoterapia kierowana jest głownie do osób starszych, dzieci niepełnosprawnych fizycznie i psychicznie, ale także dla osób zestresowanych i przemęczonych. W USA opracowano zresztą listę schorzeń, w których szczególnie pomocny jest kontakt z kotem. Zalicza się do nich: autyzm, ADHD, uszkodzenia słuchu, uszkodzenia wzroku, dystrofia mięśniową, artretyzm, depresje, choroba Alzheimera, choroby psychiczne i wiele innych. Drgania, jakie wykonują koty, podczas mruczenia działają na nas jak uspokajające membrana. Posiadają właściwości antydepresyjne i niejako pochłaniają negatywną energię, która się w nas kumuluje. Podczas obcowanie ze zwierzęciem obniża się również ciśnienie, poziom trójglicerydów i cholerestolu we krwi, przez co zmniejsza ryzyko chorób serca i układu krążenia. Ponadto poprawia się nasz nastrój.
Trzeba jednak pamiętać o tym, że nie każdy kot nadaje się do tego typu terapii. Najczęściej do tego celu wybierane są koty rasy Ragdoll, których cechą charakterystyczną są wiotczejące mięśnie podczas kontaktu z osobą, której zwierze ufa. Drugą rasą najlepiej przystosowaną do terapii jest Maine Coon. Dzięki swojemu pogodnemu usposobieniu i chęci do zabawy w sam raz nadaje się do pracy z dziećmi.
Jeżeli jednak zależy nam na miłym, mruczącym towarzyszu codzienności nie musimy kierować się jego rasą. Każdy pupil z pewnością odwdzięczy się za naszą miłość i opiekę najlepiej, jak będzie porafił.
Felinoterapia kierowana jest głownie do osób starszych, dzieci niepełnosprawnych fizycznie i psychicznie, ale także dla osób zestresowanych i przemęczonych. W USA opracowano zresztą listę schorzeń, w których szczególnie pomocny jest kontakt z kotem. Zalicza się do nich: autyzm, ADHD, uszkodzenia słuchu, uszkodzenia wzroku, dystrofia mięśniową, artretyzm, depresje, choroba Alzheimera, choroby psychiczne i wiele innych. Drgania, jakie wykonują koty, podczas mruczenia działają na nas jak uspokajające membrana. Posiadają właściwości antydepresyjne i niejako pochłaniają negatywną energię, która się w nas kumuluje. Podczas obcowanie ze zwierzęciem obniża się również ciśnienie, poziom trójglicerydów i cholerestolu we krwi, przez co zmniejsza ryzyko chorób serca i układu krążenia. Ponadto poprawia się nasz nastrój.
Trzeba jednak pamiętać o tym, że nie każdy kot nadaje się do tego typu terapii. Najczęściej do tego celu wybierane są koty rasy Ragdoll, których cechą charakterystyczną są wiotczejące mięśnie podczas kontaktu z osobą, której zwierze ufa. Drugą rasą najlepiej przystosowaną do terapii jest Maine Coon. Dzięki swojemu pogodnemu usposobieniu i chęci do zabawy w sam raz nadaje się do pracy z dziećmi.
Jeżeli jednak zależy nam na miłym, mruczącym towarzyszu codzienności nie musimy kierować się jego rasą. Każdy pupil z pewnością odwdzięczy się za naszą miłość i opiekę najlepiej, jak będzie porafił.
...