I love my shoes
Moda to bez wątpienia forma sztuki. Zwyczaj dotyczący zwłaszcza sposobu ubierania się i ciągle ulęgaja zmianom. To sposób na ukazanie siebie, swojego wizerunku, temperamentu czy nastroju w danej chwili. Z jednej strony - jak uważano w Starożytnej Grecji - to człowiek ubiera strój, a nie strój człowieka. Z drugiej strony, jesteśmy oceniani po ubiorze.
Zarówno w malarstwie, architekturze jak i modzie ludzie szukają nowych rozwiązań, trendów i sposobów ujmowania świata. Każdy malarz, architekt czy projektant tworzą swój indywidualny punkt widzenia. Wyznaczają pogląd i zespół przekonań na temat danej dziedziny sztuki. Współczesna moda to przede wszystkim wybór. Nasz własny wybór, uwarunkowany wieloma czynnikami, nie zawsze do końca świadomy, lecz zapisujący naszą osobowość.
Wygodne, eleganckie, sportowe, użytkowe, zabawne, powabne, kolorowe, delikatne, ciepłe, piękne, lekkie, drogie, seksowne- jeden z najbardziej popularnych wśród kobiet fetyszów. Nasze ukryte pragnienia i nieodparte marzenia - mowa oczywiście o butach. Kochamy je oglądać, przymierzać i kupować. Poprawiają nam humor, odzwierciedlają nasz nastrój, opisują - a nawet wzbudzają emocje. Są uzupełnieniem naszych strojów, zamykają je w bezwzględną całość. Mają dar kuszenia i wabienia. Te na wysokich szpilkach, w soczystych odcieniach. Są dla facetów niczym miód. Mężczyźni kochają nas w nich. Nie tylko na ulicy. Szpilki wykorzystujemy też w sypialni. Co roku nowe trendy, wraz z nimi projektanci tworzą najrozmaitsze modele, by każda kobieta mogła znaleźć coś szczególnie wyjątkowego dla siebie. Często wybieramy obuwie wygodne, ciepłe i użytkowe, najczęściej mało atrakcyjne. Nieświadomi, że buty są odzwierciedleniem naszej duszy, stylu i osobowości. Ubrani w masowe "byle co" po prostu brniemy zatopieni w tłumie. Każdy wybiera buty w jakich czuje się najlepiej. Buty odbijają nasze wnętrze. Sportowe, stawiają nas w świetle swobody i wyluzowania. Eleganckie, również na szpilce, pokazują naszą dominację i pewność siebie. Stan buta może mówić o tempie i charakterze naszego życia. Zaniedbane, porysowane i zniszczone, mogą opowiadać o tym w jak szybkim tempie żyjemy nie przywiązując wagi do wielu rzeczy, np. że jesteśmy olewczy i bagalitezujący w stosunku do spraw i ludzi którzy nas otaczają. Te zaś piękne, czyste, krzyczące świeżością i nowością buty mogą opisywać naszą doskonałość i dbałość o środowisko nas otaczające. Ich forma, wielkość i kolor w stosunku do całości ubioru również ma drugą odsłonę. Opisuje naszą odwagę, chęć ukrycia się przed światem czy świadomość i siłę podejmowanych decyzji.
Niektórzy tak już mają, że oceniają nas po butach. Omijając fakt, iż poznając ludzi raczej przywiązujemy uwagę do ich charakteru a nie butów. Jednak coś w tym jest. Widząc osobę w danych butach jesteśmy w stanie poznać, że jest np., odważna i pewna siebie, bo któż inny ubrałby fioletowe buty na wielkich obcasach? Poznając bliżej te osobę utwierdzamy się w takim przekonaniu. Widzimy faceta w obłoconych, zniszczonych, lekko dziurawych butach, na dodatek z odpadającą podeszwą - bądźmy szczere - czy on nas zachęci? Damy mu szanse? Pierwsze co nam przyjdzie na myśl - jest biedny. Potem, jak on tak dba o swoje buty ?! Skoro tak, to ciekawe jak będzie dbał o mnie? Kolejna myśl: czy jestem gotowa by z takimi butami pokazać się w mieście ?
Może to banalny problem. Kolejny z palety XXI wieku. Mało inteligentny i bezsensowny, trywialny. Ale skoro tak, to dlaczego „Jak nas widzą, tak nas piszą”? Stety lub nie, żyjemy w takich czasach, kiedy należy dobrze wyglądać, a nasze modowe wpadki mogą nazbyt opisywać nasz charakter. Zdradzać też to kim naprawdę jesteśmy. Osobiście mam taki problem, że często zwracam uwagę na obuwie noszone przez mężczyzn. Mam jakieś określone wzory i modele, które mnie pociągają. Buty, które sprawiają, że moje serce szybciej bije. Muszę przyznać, że jeszcze się nie pomyliłam co do oceny. Oczywiście, nie jest to detal, który jedynie przyciąga moją uwagę. Jednak pomaga mi on przy tej pierwszej selekcji. Słyszałam bardzo ciekawe stwierdzenie niedawno. „Faceci są jak buty”. Coś w tym jest. Kapci nie ubierzesz do miasta, pomimo że są wygodne. W szpilkach nie wybierzesz się na spacer czy plażę, bo trochę niewygodnie i niebezpiecznie. W japonkach za zimno. Za drogich nie kupisz, bo być może Cię nie stać. Tanie zaś zepsują się i znoszą w krótkim czasie. Sukcesywnie coś w tym jest.
Kolejną kwestią jest, iż kobiety uwielbiają kupować buty. Raz, że fetysz - dwa, że poprawa humoru, a trzy - ukojenie przynajmniej na chwilę dla wszystkich przeciwności losu. Nowe buty wprawią nas w nastrój wprost doskonały, podniosą naszą głowę pare centymetrów wyżej, sprawią że poczujemy się wyjątkowe. Choć przez chwilę. Uwielbiamy ten stan kiedy inne kobiety z zazdrością spoglądają nie tylko na nowe niezwykłe szpilki, ale też na nasze nogi, które wydają się w nich tak niesamowicie długie. Co z tego, że nie stać mnie na piękne buty od Jimmiego Choo, skoro potrafię znaleźć prawie tak doskonałe, lecz nieco tańsze. Potrafię doszyć coś, zmienić troszkę ich barwę i styl. Stają się bardziej atrakcyjne, poza tym nie oszukujmy się - kiedy je założę są najpiękniejszymi butami na świecie. Wiele kobiet tak ma, że „po godzinach” pragnie wyglądać odmiennie, inaczej niż widzi się je na co dzień. Pragną zaskoczyć, czuć się zjawiskowo seksowne i piękne. Buty to potrafią. Oczywiście, wszystko umiejscowione jest w naszej psychice, ale wiele kobiet zgodzi się ze mną, że buty potrafią dodać nam odwagi.
Kochamy kupować. Kochamy kupować buty. Kochamy przepełnione kolorami i wzorami wystawy obuwniczych butików. Kochamy je przymierzać i podziwiać, jak pięknie i zgrabnie wygląda w nich nasza stopa. Może należy się przyjrzeć sobie bardziej krytycznie i dojść do wniosku, że buty naprawdę nas opisują? Może należy to olać i wcale uznać, że to nieprawda? Kocham buty, chrzanię co mówią inni!
...