Surogatki – kim są?
Coraz częściej słyszymy o działalności surogatek. Jeszcze kilka lat temu był to temat tabu, którym nie interesowały się media w Polsce. Dzisiaj temat ten nabiera ogromnego znaczenia i odgrywa bardzo istotną rolę, zwłaszcza dla małżeństw, które nie mogą mieć własnych dzieci.
Pojęcie surogatki oznacza kobiety, które przyjmują zapłodnione in vitro komórki jajowe innych kobiet, niemogących zajść w ciążę, rodzą dzieci i oddają je biologicznym rodzicom. Koszt wynajęcia surygatki to kwota wahająca się od około 30 do 60 tys. złotych. W dzisiejszych czasach zabieg tego typu jest całkowicie legalny, ponieważ polski rząd nie ratyfikował Europejskiej Konwencji Bioetycznej. Podpisujemy umowę zlecenie lub kierujemy się do agencji, która za nas wszystko załatwia i pośredniczy w kontaktach surygatki z przyszłymi rodzicami. Najbardziej znane takie miejsce w Polsce to Centrum Pośrednictwa "Elizabeth" - Matki Zastępcze Surogatki. Agencję w Piasecznie prowadzi Elżbieta Szamańska, zajmująca się wynajmowaniem zastępczych matek, które udostępniają swoje brzuchy parom starającym się o dziecko.
Rola surogatki zawsze wygląda tak samo. Kobieta decyduje się na zapłodnienie in vitro na koszt rodziców dopiero zapłodnionego zarodka. Następnie ma obowiązek donosić ciążę i zaraz po porodzie zrzec się praw rodzicielskich na koszt zleceniodawców, jest to tzw. adopcja ze wskazaniem. Zleceniodawcy mają prawo wybrać lekarza oraz klinikę, w której dziecko przyjdzie na świat. Finansują kobiecie całą ciążę oraz potrzebne badania i wizyty u lekarza. Na samym początku zwykle płacą kobiecie zaliczkę około 1 tys. złotych i pod koniec ciąży opłacają całość. Agencja pośrednicząca daje możliwość wyboru surygatki, zna swoje podopieczne i jest w stanie udzielić wielu informacji zainteresowanym jej wynajęciem.
Kobiety, które decydują się na tego typu zarobek, robią to najczęściej z powodów finansowych. W ten sposób są w stanie zarobić w przeciągu 9. miesięcy duże pieniądze, które na jakiś czas są w stanie ustabilizować ich stan majątkowy. Często są to samotne matki, które muszę utrzymać swoje zdrowe dzieci. Zdarza się, że pomoc ofiarują kobiety, które współczują innym kobietom, niemogącym zajść w ciążę lub jej utrzymać. Niektóre robią to zupełnie za darmo.
Chcąc wynająć surygatkę wcale nie trzeba długo szukać. Już na pierwszych stronach w wyszukiwarce po wpisaniu hasła „surogatka” wyskakuje wiele ogłoszeń kobiet, które podejmują się tego typu zleceń:
„Chce zostać surogatką Wiem, że może dla niektórych jest to niemoralne. Ja tak nie uważam, dlatego podjęłam decyzję o zostaniu matką zastępczą i nie ukrywam, że głównie chodzi o kwestie finansowe. Powiedzcie... Czy 50 tys to bardzo wygórowana cena. Za 9 miesięcy noszenia dziecka i trudy porodu? Państwo, z którymi koresponduje tak właśnie mi powiedzieli... że cena jest BARDZO WYGOROWANA... Mam mieszane uczucia...”
„Urodzę dziecko rodzinie niemogącej mieć dzieci, bez zbędnych formalności (z legalną adopcją i umową cywilno-prawną). Jestem w trudnej sytuacji i potrzebuje pieniędzy. W sprawach finansowych możemy się dogadać. Proszę nie traktować mnie z góry jak wyrodnej matki, dopóki nie znajdą się państwo w bardzo trudnej sytuacji, którą mam. Jeśli jest ktoś zainteresowany moją ofertą proszę o kontakt na maila.”
„Jestem zdecydowana urodzić dziecko małżeństwu, które nie może ich mieć. Mam 20 lat i jestem zdrowa”.
To autentyczne ogłoszenia znalezione bez trudu na stronach internetowych. Należy jednak pamiętać, że decyzja zarówno po stronie kobiety, deklarującej się jako przyszła surygatka oraz małżeństwa, które zwraca się o pomoc, jest bardzo trudna. W grę wchodzą przede wszystkim emocje i ludzkie uczucia. Nigdy nie wiadomo, jak ciężarna kobieta zwiąże się z dzieckiem w brzuchu i jak przeżyje poród. Być może zmieni decyzję i postanowi, że zatrzyma dziecko, bo nie jest w stanie go oddać. Prawo jest bezwzględne i zawsze stanie po stronie kobiety, która urodziła dziecko. A co w przypadku, gdy na świat przyjdzie chore maleństwo? Jak zachowają się zleceniodawcy? Czy nadal będą chcieli je adoptować?
Temat ten w dalszym ciągu niesie za sobą wiele argumentów „za” i „przeciw”. Debatują nad nim lekarze, socjologowie, etycy, a nawet politycy. Nigdy nie będzie chyba jednak wystarczającego prawa regulującego tę praktykę.
Rola surogatki zawsze wygląda tak samo. Kobieta decyduje się na zapłodnienie in vitro na koszt rodziców dopiero zapłodnionego zarodka. Następnie ma obowiązek donosić ciążę i zaraz po porodzie zrzec się praw rodzicielskich na koszt zleceniodawców, jest to tzw. adopcja ze wskazaniem. Zleceniodawcy mają prawo wybrać lekarza oraz klinikę, w której dziecko przyjdzie na świat. Finansują kobiecie całą ciążę oraz potrzebne badania i wizyty u lekarza. Na samym początku zwykle płacą kobiecie zaliczkę około 1 tys. złotych i pod koniec ciąży opłacają całość. Agencja pośrednicząca daje możliwość wyboru surygatki, zna swoje podopieczne i jest w stanie udzielić wielu informacji zainteresowanym jej wynajęciem.
Kobiety, które decydują się na tego typu zarobek, robią to najczęściej z powodów finansowych. W ten sposób są w stanie zarobić w przeciągu 9. miesięcy duże pieniądze, które na jakiś czas są w stanie ustabilizować ich stan majątkowy. Często są to samotne matki, które muszę utrzymać swoje zdrowe dzieci. Zdarza się, że pomoc ofiarują kobiety, które współczują innym kobietom, niemogącym zajść w ciążę lub jej utrzymać. Niektóre robią to zupełnie za darmo.
Chcąc wynająć surygatkę wcale nie trzeba długo szukać. Już na pierwszych stronach w wyszukiwarce po wpisaniu hasła „surogatka” wyskakuje wiele ogłoszeń kobiet, które podejmują się tego typu zleceń:
„Chce zostać surogatką Wiem, że może dla niektórych jest to niemoralne. Ja tak nie uważam, dlatego podjęłam decyzję o zostaniu matką zastępczą i nie ukrywam, że głównie chodzi o kwestie finansowe. Powiedzcie... Czy 50 tys to bardzo wygórowana cena. Za 9 miesięcy noszenia dziecka i trudy porodu? Państwo, z którymi koresponduje tak właśnie mi powiedzieli... że cena jest BARDZO WYGOROWANA... Mam mieszane uczucia...”
„Urodzę dziecko rodzinie niemogącej mieć dzieci, bez zbędnych formalności (z legalną adopcją i umową cywilno-prawną). Jestem w trudnej sytuacji i potrzebuje pieniędzy. W sprawach finansowych możemy się dogadać. Proszę nie traktować mnie z góry jak wyrodnej matki, dopóki nie znajdą się państwo w bardzo trudnej sytuacji, którą mam. Jeśli jest ktoś zainteresowany moją ofertą proszę o kontakt na maila.”
„Jestem zdecydowana urodzić dziecko małżeństwu, które nie może ich mieć. Mam 20 lat i jestem zdrowa”.
To autentyczne ogłoszenia znalezione bez trudu na stronach internetowych. Należy jednak pamiętać, że decyzja zarówno po stronie kobiety, deklarującej się jako przyszła surygatka oraz małżeństwa, które zwraca się o pomoc, jest bardzo trudna. W grę wchodzą przede wszystkim emocje i ludzkie uczucia. Nigdy nie wiadomo, jak ciężarna kobieta zwiąże się z dzieckiem w brzuchu i jak przeżyje poród. Być może zmieni decyzję i postanowi, że zatrzyma dziecko, bo nie jest w stanie go oddać. Prawo jest bezwzględne i zawsze stanie po stronie kobiety, która urodziła dziecko. A co w przypadku, gdy na świat przyjdzie chore maleństwo? Jak zachowają się zleceniodawcy? Czy nadal będą chcieli je adoptować?
Temat ten w dalszym ciągu niesie za sobą wiele argumentów „za” i „przeciw”. Debatują nad nim lekarze, socjologowie, etycy, a nawet politycy. Nigdy nie będzie chyba jednak wystarczającego prawa regulującego tę praktykę.
...