Sylwestrowe SOS

Autor:


W natłoku przygotowań do Bożego Narodzenia często zapominamy zaplanować najbardziej szampańską noc w roku – Sylwestra. Co zatem zrobić, jeśli zaabsorbowani szykowaniem się do Gwiazdki, nie zorganizowaliśmy sobie zabawy i w ostatniej chwili zastanawiamy się, jak przywitać nadchodzący rok? Prezentujemy kilka pomysłów na to, jak spędzić Sylwestra last minute.

Z butelką szampana w dłoni

Najpopularniejszą formą spędzania nocy sylwestrowej jest oczywiście bal. Niestety, jeśli odpowiednio wcześniej nie zadbamy o rezerwację, mamy małe szanse na znalezienie wolnych miejsc. Gdy jednak nam się to uda, powinniśmy liczyć się z kosztami ok. 500 – 1.000 PLN za parę. Do tego należy doliczyć koszty związane z odpowiednimi przygotowaniami: dla pań suknia balowa, fantazyjna fryzura i makijaż wieczorowy, torebka i buty, a dla panów odpowiedni garnitur. Kiedy nie zdołamy znaleźć dostępnych biletów na wystawne przyjęcie lub nasz budżet nie pozwala na szaloną i kosztowną rozrywkę, dobrym pomysłem będzie Sylwester w domu. Możemy spędzić go wraz z ukochanym przy romantycznej kolacji, blasku świec i dźwiękach ulubionej muzyki. Jeśli natomiast preferujemy zabawę w nieco szerszym gronie, organizacja domowego przyjęcia nie powinna nastręczyć nam zbyt wielu kłopotów, a dostarczy z pewnością mnóstwa miłych wrażeń.

Dla oszczędnych amatorów plenerowych imprez, lubiących dzielić szczęście z nadejścia Nowego Roku z innymi mieszkańcami swojego miasta, idealnym rozwiązaniem będzie zabawa na placu głównym bądź rynku. Wiele miast zapewnia tego wieczoru szereg atrakcji w postaci koncertów, występów i konkursów, które gromadzą pod chmurką tysiące osób. Wystarczy zaopatrzyć się w butelkę szampana, ciepłą kurtkę oraz dobry humor, który zawsze pozytywnie wpływa na każdą zabawę.

Voyage, voyage…

Jeśli zdecydujemy się na kilkudniowy wyjazd, by Nowy Rok powitać w niecodziennym miejscu, musimy przygotować nasz portfel na większe wydatki. Sylwester w Zakopanem będzie nas kosztować co najmniej 1.000 PLN za osobę. Podobnie ceny kształtują się w innych górskich kurortach, takich jak Szczyrk czy Szczawnica. Należy jednak pamiętać, iż wraz z upływem czasu, jaki pozostał do ostatniej nocy w roku, ilość podobnych propozycji kurczy się w szybkim tempie. Jeśli zatem zależy nam na zabawie w górskich plenerach to pośpiech jest jak najbardziej wskazany. A co z tymi z nas, którzy mają nieco bardziej wygórowane marzenia? Dla nich przygotowano specjalne oferty w zagranicznych destynacjach. Na romantyków czeka na przykład Paryż i jego atrakcje. Przykładowa wycieczka zwieńczona szampańską zabawą 31 grudnia, uszczupli nasze zasoby finansowe o ok. 5.000 PLN za parę. Podobne wydatki będą musieli ponieść sympatycy ognistego, hiszpańskiego temperamentu. Analogiczny sylwester w Madrycie to koszt ok. 5.500 PLN za parę. Amatorzy przygód i niebanalnego spędzania czasu mogą w ostatniej chwili zdecydować się na szalony wyjazd w odległe zakątki świata, takie jak RPA. Objazdowa wycieczka w poszukiwaniu diamentów będzie nas kosztowała ponad 8.000 PLN za osobę. Nieco tańszą opcją jest podróż do Istambułu – ok. 2.500 PLN za osobę.

Dla każdego coś … indywidualnego

Bez względu na to, jak postanowimy spędzić Sylwestra, musimy liczyć się ze zwiększonym wydatkiem. W przypadku domowych zabaw oraz plenerowo-miejskich atrakcji, nie będzie on znaczny i z pewnością nie odczujemy go szczególnie. Gdy natomiast postanowimy w ostatniej chwili porwać się na organizację szalonego wyjazdu, czy to w polskie czy zagraniczne rejony, może okazać się, iż nasz budżet nie jest przygotowany na taki koszt. Co więc powinniśmy zrobić, jeśli chcemy zrealizować swoje sylwestrowe marzenia, a nie mamy na to pieniędzy? Odpowiedź wydaje się oczywista: skorzystać z możliwości, jaką dają banki. Ale bardzo ostrożnie.

Jeśli już sprecyzujemy nasze plany na ostatnią noc 2009 roku, które wymagają sfinansowania, powinniśmy zastanowić się, jaki produkt bankowy będzie dla nas najbardziej odpowiedni - tradycyjny kredyt gotówkowy czy zadłużenie poprzez kartę kredytową? - Dobranie odpowiedniego środka kredytowania powinniśmy zacząć od analizy naszych możliwości finansowych. Jeśli jesteśmy w stanie dość szybko spłacić zaciągnięty dług, to możemy pokusić się o kartę kredytową, jeżeli jednak na spłatę możemy przeznaczyć tylko niewielkie kwoty, to lepiej rozważyć tradycyjny kredyt – podkreśla Arkadiusz Rembowski ze Związku Firm Doradztwa Finansowego i Money Expert.-=-

Dla osób potrzebujących większych sum, a także tych, które nie będą w stanie szybko spłacić zaciągniętego długu, dobrym rozwiązaniem jest kredyt gotówkowy. Jego oprocentowanie jest niższe niż w przypadku kart kredytowych, lecz ostatecznie zależy m.in. od długości okresu kredytowania czy wielkości pożyczanej kwoty. Nie bez wpływu pozostaje też stopień „znajomości” klienta (długoletni klient banku z pewnością dostanie lepszą ofertę niż klient nowy). Obliczając całkowity koszt kredytu powinniśmy doliczyć również inne koszty okołokredytowe, takie jak prowizja za udzielenie czy ubezpieczenie kredytu. Wiadomo także, iż zwiększona ilość rat sprawi, że zapłacimy bankowi więcej. Z kredytu nie powinny zatem korzystać osoby, które traktują go jako rozwiązanie „doraźne”. Jest on bowiem bez wątpienia zobowiązaniem na kilkanaście (lub nawet kilkadziesiąt) najbliższych miesięcy.

Karta jest dobrym rozwiązaniem dla tych, którzy potrafią trzymać swoje finanse w ryzach, oraz dla tych, którzy są w stanie szybko i bardzo terminowo spłacać zadłużenie. Odradzana jest natomiast wszystkim tym, którzy nie potrafią odpowiednio bilansować swojego budżetu – wydawanie pieniędzy       z karty jest proste i może taką osobę wpędzić w spiralę zadłużenia.

Zdecydowaną przewagą karty nad kredytem jest fakt, iż używana racjonalnie może generować stosunkowo niewielkie koszty. Jeśli całkowicie spłacamy zadłużenie w wyznaczonym okresie, to nie narażamy się na płacenie wysokich odsetek. Jeżeli jednak to nam się nie uda, to podlegamy znacznie wyższemu oprocentowaniu niż w przypadku tradycyjnego kredytu - ostrzegają eksperci ZFDF. Musimy także pamiętać, że karta kredytowa nie jest kartą płatniczą i wypłata z bankomatu będzie nas słono kosztować. Za każdą operację bank pobiera wysokie prowizje, a oprocentowanie podobnych transakcji sięga nawet 20%. Jednak elastyczność tego produktu i możliwość używania go wtedy, kiedy tego chcemy, w jakimś stopniu zmniejsza gorycz ponoszenia dodatkowych kosztów.

Bez względu na to, czy wybierzemy kartę czy kredyt, powinniśmy pamiętać o tym, aby racjonalnie podchodzić do zaciągania takich zobowiązań. Sylwester to tylko jedna noc w roku, a płacić za niego będziemy dłuższy czas


...