Młode małżeństwo wychowuje dwuletniego synka. Natasza i Olaf kochają się, lecz przytłoczeni codziennością i przemęczeni sprawami przyziemnymi, nie mogą się porozumieć. Kobieta tęskni za życiem zawodowym, mężczyzna poświęca się jedynie pracy i nie znajduje czasu dla rodziny.
Jednak pewnego dnia budzą się rano i świat wygląda zupełnie inaczej. W jakiś niezrozumiały sposób Natasza i Olaf zamieniają się ciałami. Zszokowani, nie mogąc nic zrobić, by odwrócić magiczne zaklęcie, zmuszeni są żyć dalej. Ona idzie do pracy męża, on zostaje w domu z dzieckiem. Świat z perspektywy drugiej płci wygląda zupełnie inaczej niż sobie wyobrażali...
Fragment:
– Nawet nie mam czasu, by spokojnie wziąć
rano prysznic! – Nie zwracając uwagi na siedzącego
obok malca, Natasza wyrzucała z siebie
w drodze do restauracji skumulowaną od
dłuższego czasu frustrację. – Ty stroisz się jak
paw, wychodzisz do pracy, znikasz na cały
dzień…a ja?
– A ty masz cały dzień dla siebie i do dyspozycji
panią Helę.
– Akurat. I tak wszystko, co mam do zrobienia,
robię z dzieckiem. Ty wychodzisz wcześnie,
wracasz późno. Wiesz, czasami czuję się jak samotna
matka. Nie mam chwili dla siebie, nawet
w weekendy mały nie może zostać z tobą, bo gdy
tylko się oddalam, zaczyna płakać.
– W takim razie oddajmy dziecko do dziadków,
tak jak to robią inni, wtedy będziesz miała
aż nadto wolnego czasu.
Faceci, pomyślała Natasza, i ich wspaniałe
rozwiązania problemów niemające żadnego
sensu.
Jednak pewnego dnia budzą się rano i świat wygląda zupełnie inaczej. W jakiś niezrozumiały sposób Natasza i Olaf zamieniają się ciałami. Zszokowani, nie mogąc nic zrobić, by odwrócić magiczne zaklęcie, zmuszeni są żyć dalej. Ona idzie do pracy męża, on zostaje w domu z dzieckiem. Świat z perspektywy drugiej płci wygląda zupełnie inaczej niż sobie wyobrażali...
Fragment:
– Nawet nie mam czasu, by spokojnie wziąć
rano prysznic! – Nie zwracając uwagi na siedzącego
obok malca, Natasza wyrzucała z siebie
w drodze do restauracji skumulowaną od
dłuższego czasu frustrację. – Ty stroisz się jak
paw, wychodzisz do pracy, znikasz na cały
dzień…a ja?
– A ty masz cały dzień dla siebie i do dyspozycji
panią Helę.
– Akurat. I tak wszystko, co mam do zrobienia,
robię z dzieckiem. Ty wychodzisz wcześnie,
wracasz późno. Wiesz, czasami czuję się jak samotna
matka. Nie mam chwili dla siebie, nawet
w weekendy mały nie może zostać z tobą, bo gdy
tylko się oddalam, zaczyna płakać.
– W takim razie oddajmy dziecko do dziadków,
tak jak to robią inni, wtedy będziesz miała
aż nadto wolnego czasu.
Faceci, pomyślała Natasza, i ich wspaniałe
rozwiązania problemów niemające żadnego
sensu.