Cała masa portali randkowych i społecznościowych, czaty i komunikatory to ułatwia nam poznawanie wielu ciekawych ludzi. Coraz częściej słyszy się więc o wielu udanych związkach, które miały swój początek w Internecie. Osobiście znam kilka takich par i muszę przyznać, że kilkumiesięczne rozmowy na gadu-gadu czy wymienianie e-maili pozwoliło im się naprawdę dobrze poznać i podjąć słuszną decyzję, co do spotkania.
Ale co jeśli źle trafimy? Internet nie tylko pozwala na znalezienie swojej drugiej połówki, ale także, jeśli nie będziemy wystarczająco ostrożni, popaść w niezłe tarapaty. W Internecie każdy z nas jest anonimowy. Każdy z nas może usiąść na czacie i w ciągu 5 min. wymyślić swój nowy życiorys, nie mający nic wspólnego z rzeczywistością. Jaką mamy pewność, rozmawiając z nowo poznanym na czacie mężczyzną, że zamiast bogatym, przystojnym, prawnikiem nie jest złodziejaszkiem, oszustem matrymonialnym, czy niezrównoważonym psychicznie mężczyzną? Żadnej! Wiadomo, że scenariusz takiej znajomości nie musi być aż tak straszny. Ale kto wie? Niech nas nie zwiodą wysłane nam zdjęcia przystojnego mężczyzny w garniturze stojącego przy najnowszym BMW, takie zdjęcie każdy może skopiować...i podszyć się pod dżentelmena na zdjęciu.
Czym może się skończyć taka nierozsądna znajomość internetowa? Od „delikatnego” napastowania poprzez smsy, do nachodzenia, śledzenia a nawet napadów, pobić itp. Dlatego drogie Panie, zawierając jakiekolwiek znajomości w Internecie naprawdę bądźmy ostrożne. Nie podawajmy po kilku dniach rozmowy naszego numeru telefonu, a tym bardziej adresu! Jeśli cokolwiek w zachowaniu naszego internetowego amanta nas niepokoi, zastanówmy się sto razy zanim zgodzimy się na spotkanie.
Pewnie zastanawiacie się: Jak poznać, że akurat temu mężczyźnie nie warto ufać?
Moje Drogie, każda z nas ma niezawodną intuicję której powinna słuchać, ale warto zwrócić także uwagę na kilka niepokojących sygnałów:
1. Zbyt usilne naleganie na spotkanie.
2. Podteksty erotyczne w rozmowie.
3. Agresja słowna.
4. Zazdrość o innych internetowych przyjaciół.
5.Opowiadanie historii, które mogą wydawać się co najmniej dziwne.
Jeśli więc któryś z wyżej opisanych lub inny sygnał, wzbudzi waszą czujność starajcie się powoli wycofywać z takiej znajomości. Nie warto ryzykować! Na stronie www.zdemaskowany.nethit.pl możemy przeczytać historie dziewczyn, które złapały się w sieci internetowych amantów, oraz podzielić się swoimi doświadczeniami.
A więc Drogie Panie, więcej ostrożności i nieufności w kontaktach internetowych! Uważajcie na siebie.
Ale co jeśli źle trafimy? Internet nie tylko pozwala na znalezienie swojej drugiej połówki, ale także, jeśli nie będziemy wystarczająco ostrożni, popaść w niezłe tarapaty. W Internecie każdy z nas jest anonimowy. Każdy z nas może usiąść na czacie i w ciągu 5 min. wymyślić swój nowy życiorys, nie mający nic wspólnego z rzeczywistością. Jaką mamy pewność, rozmawiając z nowo poznanym na czacie mężczyzną, że zamiast bogatym, przystojnym, prawnikiem nie jest złodziejaszkiem, oszustem matrymonialnym, czy niezrównoważonym psychicznie mężczyzną? Żadnej! Wiadomo, że scenariusz takiej znajomości nie musi być aż tak straszny. Ale kto wie? Niech nas nie zwiodą wysłane nam zdjęcia przystojnego mężczyzny w garniturze stojącego przy najnowszym BMW, takie zdjęcie każdy może skopiować...i podszyć się pod dżentelmena na zdjęciu.
Czym może się skończyć taka nierozsądna znajomość internetowa? Od „delikatnego” napastowania poprzez smsy, do nachodzenia, śledzenia a nawet napadów, pobić itp. Dlatego drogie Panie, zawierając jakiekolwiek znajomości w Internecie naprawdę bądźmy ostrożne. Nie podawajmy po kilku dniach rozmowy naszego numeru telefonu, a tym bardziej adresu! Jeśli cokolwiek w zachowaniu naszego internetowego amanta nas niepokoi, zastanówmy się sto razy zanim zgodzimy się na spotkanie.
Pewnie zastanawiacie się: Jak poznać, że akurat temu mężczyźnie nie warto ufać?
Moje Drogie, każda z nas ma niezawodną intuicję której powinna słuchać, ale warto zwrócić także uwagę na kilka niepokojących sygnałów:
1. Zbyt usilne naleganie na spotkanie.
2. Podteksty erotyczne w rozmowie.
3. Agresja słowna.
4. Zazdrość o innych internetowych przyjaciół.
5.Opowiadanie historii, które mogą wydawać się co najmniej dziwne.
Jeśli więc któryś z wyżej opisanych lub inny sygnał, wzbudzi waszą czujność starajcie się powoli wycofywać z takiej znajomości. Nie warto ryzykować! Na stronie www.zdemaskowany.nethit.pl możemy przeczytać historie dziewczyn, które złapały się w sieci internetowych amantów, oraz podzielić się swoimi doświadczeniami.
A więc Drogie Panie, więcej ostrożności i nieufności w kontaktach internetowych! Uważajcie na siebie.