Piętnaście lat później, znów przed świętami, znikają dwie dziewczynki. Lekarz medycyny sądowej, Ali Racy, wierzy, że skazany ksiądz był niewinny, a prawdziwy zabójca wciąż pozostaje na wolności i ma coś wspólnego ze sprawą. Podejrzewa też, że jedna z zaginionych dziewczynek została wykorzystana jako Judaszowe dziecko – przynęta, dzięki której sprawcy udało się zwabić jej koleżankę.
Rouge, dręczony strasznymi wspomnieniami, angażuje się w śledztwo i postanawia za wszelką cenę odkryć prawdę. Czy uda mu się znaleźć zaginione dziewczynki i ustalić, kto zamordował jego siostrę?
Carol O'Connell (ur. 1947) - amerykańska malarka i autorka powieści kryminalnych. Zadebiutowała w 1994 r. książką „Wyrocznia” (1995), pierwszą z serii, w której główną bohaterką jest nowojorska policjantka Kathleen Malory. Książki O'Connell tłumaczone były na wiele języków europejskich, m.in.: holenderski, francuski, niemiecki, norweski i szwedzki. W 2002 r. powieść „Judaszowe dziecko” została wyróżniona nagrodą im. Palle Rosenkrantza. O'Connell mieszka i pracuje w Nowym Jorku.
Fragment:
– To jego wina! – wrzasnął niższy z „chłopców”, wskazując kościstym palcem wyższego, który wyrwał się z uścisku funkcjonariusza i rzucił się do ucieczki. Policjant pognał za uciekinierem i chwycił go. Panna Fowler trzymała w tym czasie za ramię niższego złoczyńcę, żeby on też nie uciekł. Kątem oka zobaczyła zbliżający się znajomy samochód. Jedno z zaparowanych okien było na wpół otwarte, by kierowca mógł lepiej widzieć, co się dzieje.
To był Rouge Kendall, ale po cywilnemu. Bez wątpienia wyszedł właśnie z Dame’s Tavern na końcu ulicy. Prawdopodobnie zamierzał przejechać obok, doczłapać się do domu, do ciepłego łóżka i zapaść w długi, słodki sen.
Cóż, ona mu na to nie pozwoli.
– Rouge, zatrzymaj się! – Tonem sugerowała, że wciąż może zamienić jego życie w piekło dzięki intensywnym lekcjom fortepianu, choć przestał być jej uczniem, kiedy skończył dziewięć lat.
Zahamował z poczuciem winy. Trudno się pozbyć starych przyzwyczajeń; zawsze był grzecznym dzieckiem, słuchał starszych. Akurat policjant prowadził swego więźnia z powrotem do zniszczonego płotu. Odwrócił się do Rouge’a, pomachał mu i rzekł:
– Poradzę sobie.
Panna Fowler była innego zdania. Spojrzała ciężkim wzrokiem na Rouge’a. Uśmiechnął się do niej i wzruszył ramionami. Spod długiej kasztanowej grzywki przyglądał się zniszczonemu ogrodzeniu. Miał prawie metr dziewięćdziesiąt, ale poza tym nie zmienił się specjalnie od czasu, kiedy był jej najgorszym uczniem. Zachował chłopięce rysy – zmieniły się tylko oczy. Pomyślała, że jego oczy są zbyt stare jak na dwudziestopięciolatka.
<=>
Cóż, wszyscy absolwenci Świętej Urszuli byli nieco dziwni, w ten lub inny sposób.
Kiedy policjant przerzucał kartki swojego notatnika, Rouge spojrzał na fioletowy rower.
– Phil, który z nich na nim jechał?
– Zderzyli się – odpowiedział mundurowy. Oddychał ciężko, jakby w ten sposób chciał dodać sobie powagi. Zwrócił się do dwóch zatrzymanych: – Wypiszę wam mandaty za zakłócanie…
Znowu mandaty?
– To ten! – Panna Fowler wskazała na wyższego z mężczyzn, niechlujnie ubranego, nieogolonego włóczęgę. Bijąca od niego woń wskazywała, że pilnie potrzebował zmiany bielizny. – Widziałam, jak spadał z roweru. – Zastanawiała się, jak zwalić winę na niższego, którego wygląd dawał większe nadzieje, że zapłaci za szkody.
– To rower dziewczęcy, Phil – powiedział Rouge do policjanta. – Najnowszy model. Jakieś trzysta, czterysta dolarów. – Chwycił śmierdzącego włóczęgę za ramię. – Coś tu nie gra, prawda? Ukradłeś ten rower – stwierdził jakby w przypływie olśnienia.
Włóczędze ponownie udało się wyrwać i chciał się rzucić do ucieczki, ale Rouge tylko wystawił nogę i złodziej runął na ziemię jak długi.
Funkcjonariusz usiadł niefortunnemu uciekinierowi na plecach i zakuł go w kajdanki.
– Poradzę sobie, Rouge.
– Ten rower nie zmieści się do twojego bagażnika, chyba że wyrzucisz z niego wszystkie blokady na koła. – Kendall nadal był uprzejmy, chociaż niezbyt grzecznie dano mu do zrozumienia, że jest zbędny.
Panna Fowler spojrzała na tył policyjnego samochodu. Bagażnik był zamknięty drutem, a przez szpary widziała niebieskie drewno zapory drogowej i zwoje pomarańczowej taśmy, którą oznacza się miejsca wypadków.
– Phil, możesz przypisać sobie cały sukces złapania złodzieja roweru, w porządku? – mówił dalej Rouge Kendall. – Ale teraz masz dwóch agresywnie zachowujących się pijaków i ten rower do przetransportowania. A twój świadek, panna Fowler? Ona nie prowadzi.
Phil patrzył na swój samochód, próbując logistycznie rozpracować zadanie. Wreszcie zrezygnowany kiwnął głową.