Sezon dyniowy dobiega końca, już dawno po Halloween i wielkim "dyniowaniu", ale na sam koniec sezonu proponuję moją ulubioną zupę dyniową na ostro. Wypróbujcie ten przepis, a mówię Wam, że będziecie do niego często wracać. Za oknem śnieżna zawierucha, a ta zupa - dzięki zawartości przypraw korzennych - świetnie rozgrzewa!

(fot.: Anna Włodarczyk)



Składniki:
500 g miąższu dyni
2 duże ziemniaki
1 cebula
2 ząbki czosnku
włoszczyzna
porcja rosołowa z kurczaka/kość wieprzowa
pieprz, ziele angielskie, liść laurowy
imbir, kardamon, gałka muszkatołowa, sól
1 łyżka octu winnego z białego wina
duża śmietana 18%
koperek do przybrania


Pierwszym krokiem jest przygotowanie bulionu. Obieramy włoszczyznę i gotujemy 40 minut razem z porcją rosołową/kością wieprzową i pieprzem, zielem angielskim w ziarnach z kilkoma liściami laurowymi. W mniejszym garnku gotujemy przez 25 minut pokrojoną w kostkę dynię, ziemniaki, cebulę i 2 ząbki czosnku.
Bulion przecedzamy, a dynię, ziemniaki z cebulą i czosnkiem miksujemy na krem. Całość łączymy i podgrzewamy. Dodajemy po szczypcie imbiru, kardamonu i gałki muszkatołowej oraz łyżeczkę soli. Dolewamy też łyżkę stołową octu z białego wina. Zaprawiamy śmietaną uważając, aby się nie zważyła.
Porcje posypujemy koperkiem.


Życzę smacznego!

Więcej przepisów znajdziecie na blogu:

http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/