Kiedyś jadłam podobne danie w pracy (korzystaliśmy wówczas z cateringu) i przeniosłam je do domu, ku uciesze swojego męża. Jest to danie bardzo pożywne, doskonałe na zimowe obiadki. Sprawdza się doskonale jako lunch do pracy!

(fot.: Anna Włodarczyk)



Składniki na 8 naleśników:


farsz:
3 ćwiartki z kurczaka lub inne części w kurczaka o wadze ok. 1 kg
puszka kukurydzy
włoszczyzna
pieprz, ziele angielskie, liście laurowe
ciasto naleśnikowe:
0,5 l mleka
3 jajka
ok. 200 gram mąki
sól
oliwa z wytłoczyn do smażenia (lub np. olej z pestek winogron lub inny olej roślinny)


sos:
mała śmietana 18%
duży jogurt naturalny
2 łyżki majonezu
3 ząbki czosnku
pieprz

Zaczynamy od ugotowania mięsa z włoszczyzną i przyprawami. Powstały bulion możemy zamrozić i wykorzystać do przygotowania w przyszłości jakiejś zupy. W ten sposób w naszej kuchni nic się nie zmarnuje, a przyznacie że taki bulion jest o niebo lepszy od bulionów w kostkach… Gdy mięso się gotuje (około 40 minut), możemy usmażyć naleśniki. Ciasto robimy w malakserze. Najpierw wlewamy mleko, później wbijamy jajka, a na końcu dodajemy mąkę i szczyptę soli. Mieszamy. Mąki dodajemy tyle, aby uzyskać odpowiednią konsystencję. Smażymy naleśniki. Z podanej ilości ciasta powinno wyjść nam około 8 dużych naleśników.


Ugotowane mięso oddzielamy od kości i miksujemy przez dosłownie 10-20 sekund w malakserze razem z ugotowanymi korzeniami pietruszki (z bulionu). Chodzi o to, aby nie wyszła miazga ;) Do farszu dorzucamy kukurydzę z puszki i mieszamy łyżką. Zawijamy farsz w przygotowane wcześniej naleśniki i podsmażamy na patelni. Podajemy z sosem czosnkowym i surówką z marchewki (krążki marchewki moczone przez co najmniej godzinę w białym occie winnym i oliwie z oliwek, z dodatkiem łyżeczki cukru).

Więcej przepisów znajdziecie na blogu:

http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/