Na plakacie pięć postaci kobiecych w różnym wieku. Obok hasło "Zostałyśmy zgwałcone. To nie my powinnyśmy się wstydzić". Dziś rano w centrum Warszawy zawisł billboard na zakończenie 16 Dni Akcji Przeciwko Przemocy Wobec Kobiet.

Kobiety są silne, zebrane razem, zdecydowane, mówią twardo własnym głosem.  Plakat odwraca typowy wizerunek biernej ofiary oraz oddaje głos tym, w imieniu których zwykle wypowiadają się inni - politycy, eksperci. Wstyd, poczucie winy i lęk przed napiętnowaniem zamykają nam, ofiarom, usta. Tylko 8% gwałtów zgłaszana jest na policji. Wiele kobiet nie mówi o gwałcie nawet swoim bliskim. Wstyd i poczucie winy pojawiają się, gdy zostaniemy zgwałcone i od rodziny, od policji, od znajomych, zamiast słów wsparcia, słyszymy: Zostałaś zgwałcona, naprawdę? Ale co, nie mogłaś się obronić, koleżanka nie pomogła? Czemu zgłasza się Pani tak późno i po co się Pani myła?! A może chodzi Pani o dowody przeciwko mężowi przed sprawą rozwodową? I po co tamtędy szłaś? Lepiej nikomu o tym nie mów.

Zdania te wyrażają szereg mitów, którymi obciążony jest temat gwałtu:

-    że gwałty to zjawisko marginalne (tymczasem przemocy seksualnej doświadczyła  w Polsce co szósta kobieta, gwałtu lub próby gwałtu – co dziesiąta );
-    że jeśli kobieta zacznie się bronić, to gwałciciel zrezygnuje (gwałciciel może dysponować innymi narzędziami przymusu niż tylko siłą mięśni, a brak oporu ofiary może wynikać także z jej przerażenia lub z zastosowanej reakcji obronnej. Oddałbyś przecież portfel, gdyby ktoś trzymał ci nóż przy szyi, prawda? Albo gdyby ktoś groził, że skrzywdzi Twoje dziecko? Poza tym gwałciciela motywuje agresja, a nie popęd seksualny, więc obrona nie przerwie ataku);
-    że gwałt to nic takiego (gwałt jest zdarzeniem traumatycznym, powodującym jedne z najsilniejszych reakcji urazowych. W momencie gwałtu kobiety odczuwają skrajne przerażenie, zgrozę i lęk o swoje życie, a po nim cierpią na zespół stresu pourazowego, depresję i zaburzenia lękowe );
-    że partner intymny nie może zgwałcić (sprawcami gwałtów znacznie częściej są osoby znane ofierze, w tym partnerzy seksualni, niż obcy);
-    że jeśli będziesz ostrożna, to nic ci się nie stanie (nie jest prawdą,  że gwałcone są tylko młode, piękne kobiety w mini-spódniczkach, tak zwane złe dziewczęta, pijące alkohol i umawiające się na randki z obcymi. A nawet gdyby tak było, to nic nie usprawiedliwia gwałciciela, nawet zachęcający do nawiązania znajomości uśmiech ze strony poznanej na imprezie dziewczyny).

Powtarzanie mitów obarcza nas, ofiary, poczuciem winy i wstydem, choć to nam wyrządzono krzywdę.  Mamy się wstydzić po to, żeby o doznanej krzywdzie nie mówić. Narzucony ofiarom zakaz mówienia ma swój cel polityczny - służy utrzymaniu status quo, czyli obecnego porządku społecznego, w którym przemoc wobec kobiet jest powszechna i akceptowana. Przewrotne jest przy tym to, że tabu tłumaczy się dobrem ofiar (ochroną ich intymności), podczas gdy w rzeczywistości działa ono na ich szkodę.

Aby umieścić w dyskursie głos ofiar gwałtu, 10 grudnia, ostatniego dnia 16 Dni Przeciwko Przemocy Wobec Kobiet został powieszony w centrum Warszawy bilbord. Za jego pomocą pomysłodawcy odpowiadają wszystkim tym, którzy w jakikolwiek sposób chcieliby kiedykolwiek obarczyć ofiary winą za gwałt: TO NIE OFIARY POWINNY SIĘ WSTYDZIĆ.