Pierwsze chłody i rozpoczęcie okresu grzewczego w biurach i mieszkaniach to czerwony alarm dla alergików. Na pole walki wkraczają wówczas grzyby pleśniowe i domowe roztocza. Mali wrogowie czają się w pomieszczeniach, gdzie brak dobrej wentylacji, i tam gdzie gromadzi się para wodna.

Żyjemy w zbyt hermetycznych pomieszczeniach, które są nazywane energooszczędnymi. Ocieplone budynki i szczelne okna z jednej strony są dobre ze względów ekonomicznych, z drugiej zaś tworzymy sobie środowisko, w którym ilość niebezpiecznych dla naszego organizmu alergenów w przeliczeniu na metr sześcienny przekracza dopuszczalne normy.

Przebywanie w takich pomieszczeniach określa się jako „Zespół Szczelnego Budynku” i dotyczy to głównie osób pracujących w biurowcach, gdzie nie można otworzyć okna a jedynym dostawcą powietrza jest klimatyzator. Nie czyszczone systematycznie urządzenia klimatyzacyjne są siedliskiem popularnej pleśni, czyli zarodników grzybów pleśniowych, których ogromne ilości wdychamy wraz z powietrzem. Nie tylko alergik cierpi w takim miejscu, ale również osoby, które nie są uczulone na grzyby, roztocza czy kurz. Możemy skarżyć się na ogólne złe samopoczucie, zmęczenie, suchość skóry, śluzówek nosa, suchy kaszel, nagle pojawiające się zmiany skórne w postaci wysypek, uporczywe bóle głowy, łzawienie oczu, trudności w koncentracji, nerwowość i rozdrażnienie. Do tego dochodzą nagłe i niespodziewane, uporczywe ataki kaszlu lub kichania. Choć na początku trudno stwierdzić czy mamy do czynienia z katarem alergicznym czy przeziębieniowym, po pewnym czasie można zaobserwować różnice.

Odróżnić alergię od przeziębienia

Podstawową różnicą jest długość trwania nieżytu nosa. Objawy alergii są zwykle długotrwałe i nie mijają po siedmiu dniach. Towarzyszy im nie tylko stałe zatkanie nosa, ale częste i intensywne napady kichania, które trudno powstrzymać. Obok utraty węchu, mogą występować duszności nietypowe dla kataru. Z nosa przez wiele dni wydziela się obficie wodnisty śluz, zaś przy katarze spowodowanym wirusami już po 2-3 dniach wydzielina z nosa staje się gęsta i zmienia swój kolor. W alergii pieką, swędzą i łzawią oczy, co na ogół nie zdarza się w katarze, który towarzyszy przeziębieniu.

Jeśli już ocenimy, że mamy alergiczny nieżyt nosa powinniśmy zacząć się ratować. Na początek warto sięgnąć po dobra medycyny, która zna sposób na złagodzenie objawów alergii. Jeśli już uspokoimy kichanie i męczący nieżyt nosa, możemy także zacząć zwalczać grzyby  poprzez wietrzenie pomieszczeń, w których przebywamy.

Oprócz wentylacji pomieszczeń, powinniśmy dbać o wycieranie do sucha podłóg i zaparowanych ścian, a pierwsze widoczne ślady obecności pleśni usuwać specjalnymi środkami chemicznymi. Poduszkom, kocom czy dywanom można zafundować wietrzenie na mrozie, gdyż roztocza nie lubią niskich temperatur. Dziecięce „pluszaki”, na których często gromadzi się kurz i roztocza warto potrzymać przez kilka godzin w zamrażalniku. Tyle możemy robić na bieżąco w domu. Gorzej z wietrzeniem w miejscu pracy – tam warto mieć ze sobą lek, który złagodzi dokuczliwe objawy i da nam siłę do pracy nie obniżając aktywności.