Na portalu Facebook od kilku dni głośno zrobiło się na temat społecznej akcji zatytułowanej "Nie strzelaj w sylwestra". O co tak naprawdę chodzi?

Sylwester to dla większości z nas okazja do hucznej imprezy. Nowy Rok lubimy witać z wielkim impetem wybierając się na pokazy sztucznych ogni lub organizując sobie przydomowe „puszcznie” fajerwerków. Podczas, gdy my świetnie się bawimy duża część naszych zwierząt przeżywa jeden z największych stresów w całym roku.

Osobiście nigdy nie zapomnę, kiedy w Sylwestra rano zawsze szłam do weterynarza po leki uspokajające dla swojego psiaka. Po takiej porcji „Relanium” lub innego medykamentu zwierze wyglądało tragicznie. Chwiejąc się na łapach, jak naćpane i tak słyszało strzały petard i próbowało uciekać czy gdzieś się schować. Żal serce ściskał, ale co zrobić? W końcu nadchodzi Nowy Rok i nikt nawet nie zastanawia się nad tym, czy głośnym zabawom nie robi komuś krzywdy- opowiada nam Ola.

Na pomysł na rozpropagowanie akcji „Nie strzelaj w sylwestra” wpadło Stowarzyszenie Empatia, apelując do wszystkich, by 31.12 nie urządzali ulicznych strzelanin. Pomysłodawcy podkreślają, że pomimo tego, że dla nas sylwestrowa noc jest radosnym i wyjątkowym wydarzeniem, to dla zwierząt jest to bardzo duży hałas, którego się boją. Jedne są bardziej zestresowane, inne mniej, a jeszcze inne potrafią dostać nawet zawału serca i zdechnąć. Z powodu fajerwerek wiele psów potrafi również uciec w panice swoim właścicielom i często trafia później do schroniska, co dodatkowo potęguje ich stres i staje się silnym emocjonalnie przeżyciem.

By tego uniknąć powinniśmy udać się do lekarza weterynarii po środki uspokajające dla swojego pupila i w razie potrzeby je podać. Znajdźmy w mieszkaniu także pomieszczenie, gdzie zwierze będzie mogło się schować, nie słysząc strzałów. Nie zabierajmy na spacer również swoich pupili podczas, gdy na dworze właśnie odbywają się pokazy fajerwerek. Lepiej zostawmy go w tym czasie w domu, oszczędzając sobie i jemu stresu.

Pamiętajmy o tym przed podpaleniem petardy czy fajerwerków. Nie tylko zwierzęta mogą być nimi zestresowane. To samo dotyczy również małych dzieci.