Kimiche, dwudziestoletnia Japonka, jest maiko i mieszka w okiya. Kształci się na gejszę. Okiya to dom gejsz. Bycie gejszą to marzenie wielu młodych Japonek, ale jego realizacja okupiona jest wieloma wyrzeczeniami i latami nauki.

Martynie Wojciechowskiej udało się m.in. zajrzeć do pokoju Kimiche (co jest niezwykłym wyróżnieniem, gdyż Japończycy bardzo chronią swoją prywatność) i obserwować proces przygotowywania się maiko do wieczornego przyjęcia.
Shirley Joubert z kolei przez 18 lat prowadziła salon piękności na przedmieściach Johannesburga. Wszystko się zmieniło, kiedy poznała Toniego, strażnika Parku Narodowego Krugera. Trudno dziś jednoznacznie stwierdzić, czy bardziej zakochała się w Toniem, czy w Jessice, małym hipopotamie, którego Toni znalazł na brzegu wezbranej przez deszcze rzeki. Teraz dzień Shirley zaczyna się od przygotowania 20 litrów naparu rooibos dla Jessiki.
Bohaterką opowieści Wojciechowskiej jest również Macieng. Pochodzi z Birmy i ma 36 lat. Pomaga mężowi w pracy w polu i zajmuje się domem. Tym, co ją wyróżnia, jest jej szyja o długości 30 cm. Tak znaczne wydłużenie tej części ciała to efekt noszenia specjalnych pierścieni, które założono Macieng, kiedy miała 5 lat. W wiosce żyją 24 kobiety, które kultywują obyczaj zdobienia ciała w ten sposób. Turyści płacą za możliwość zobaczenia kobiet o niewiarygodnie długich szyjach, co stanowi źródło dochodu dla ich rodzin.


Inna historia ma miejsce w Etiopii, gdzie podróżniczka trafiła do szpitala w Mek΄elē, w którym organizacja charytatywna przeprowadza trzy, cztery razy w roku operacje usunięcia zaćmy. Docierają tu ludzie z najdalszych zakątków kraju, gdzie aż półtora miliona osób nie widzi. Dotarła tutaj również Mura Adaut, czterdziestoletnia gospodyni domowa. Mura widzi zaledwie kątem jednego oka. A w Etiopii niewidomy obywatel należy do drugiej albo nawet trzeciej kategorii.
Tym i podobnym historiom kobiet poświęcona jest Kobieta na krańcu świata 2. Stanowią one dowód wyjątkowej siły, wytrwałości i zaradności kobiet, niezależnie od szerokości geograficznej. Martyna Wojciechowska opowiada o nich ciepło, ale z właściwym sobie dystansem i dozą humoru. Książka ilustrowana jest pięknymi zdjęciami, które dopełniają opowieści.