Tak jak Irena Kwiatkowska w swojej pamiętnej roli kobiety pracującej nie bała się żadnej pracy, tak również dzisiaj panie pełnią wiele funkcji. Nic nie stoi bowiem na przeszkodzie, aby kobiety zatrudniane były na różnych stanowiskach. Przynajmniej w teorii. W praktyce zaś bywa różnie.
Walka o równouprawnienie kobiet i mężczyzn trwa już od wieków. Zbliżający się Międzynarodowy Dzień Kobiet będzie dobrą okazją do spojrzenia na problemy pań od troszkę innej strony.
Słaba płeć...
Dyskryminacja kobiet to nie tylko oglądane w telewizji feministyczne wiece, czy tematy do kolejnego filmu. Mowa tutaj o realnych problemach. Prawa kobiet nieustannie łamane są np. w krajach azjatyckich czy afrykańskich. W wielu z nich istnieje na to społeczne przyzwolenie, które swoje korzenie ma w kulturze i religii. Kobietom zakazuje się np. pokazywania twarzy, prowadzenia samochodu, nauki czy wyjazdów poza granice kraju, a czasem nawet podróży po jego terenie.
Jednak także w Europie kobiety są dyskryminowane tylko dlatego... że są kobietami. Dostrzegając ten problem, Unia Europejska wprowadziła uregulowania całkowicie zrównujące prawa kobiet i mężczyzn, w takich aspektach jak zatrudnienie czy sfera społeczna. Duży nacisk kładziony jest na wsparcie kobiet w roli matek i żon, podczas wykonywania zawodowych obowiązków.
O prawa kobiet dbają nie tylko politycy, ale także wiele organizacji pozarządowych. Problem ten często poruszany jest również w mediach.
Jaka praca... taka płaca...
W Unijnym prawie wiele miejsca poświęcone jest pracowniczym prawom kobiet. Podstawowa zasada „równa płaca za równą pracę” została zapisana już w 1958 r. w Traktacie Rzymskim. Określa on prawo związane z równością kobiet i mężczyzn we wszystkich obszarach działania Wspólnoty. Ustala prawa do równego dostępu do pracy, uprawnień społecznych czy urlopów. Przepisy te w szczególny sposób ujmują rolę kobiet ciężarnych, bądź karmiących, nakazując pracodawcy dbałość o bezpieczne warunki ich pracy.
Dużym krokiem było powołanie w 1984 r. Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia. Organ ten za zadanie ma likwidację wszelkich form dyskryminacji ze względu na płeć, a także promocję praw kobiet w krajach trzecich. Zapisy o równouprawnieniu znajdziemy także w Konstytucji RP.
Kobieta pracująca...
Jak wynika z raportu opublikowanego przez Komisję Europejską, w największych europejskich spółkach, co dziesiąte stanowisko członka zarządu zajmowane jest przez kobietę. Nieustannie opracowywane są projekty zmian w tym zakresie. Także w Polsce problem ten jest często poruszany. W grudniu 2010 r. Sejm wprowadził ustawę, zgodnie z którą, kobiety będą musiały stanowić co najmniej 35% na listach wyborczych. Rządy niektórych państw (np. Norwegii czy Hiszpanii) określiły minimum kobiet w zarządach spółek. We Francji w ciągu najbliższych sześciu lat 40% zarządu w dużych firmach stanowić mają Panie.
Zdania, na temat tego, czy jest to dobre rozwiązanie są różne. W pewien sposób na pewno niwelują dyskryminację kobiet jako menadżerów czy polityków. Pozytywnym jest przede wszystkim fakt dostrzegania tego problemu, dyskusje z nim związane i wprowadzane zmiany.