W bestsellerach "Przestrzeń Objawienia", "Migotliwa Wstęga", "Arka Odkupienia", "Otchłań Rozgrzeszenia" i "Prefekt" Reynolds przedstawia mroczny świat XXVI wieku. Ludzkość, podzieloną na wrogie frakcje, prześladują pozaziemscy drapieżcy, a skrajne odłamy ludzkiej kultury są równie dziwne jak obce cywilizacje.
Jednakże nie wszystko jest posępne i mroczne. Istnieją osoby gotowe podjąć wyzwanie, choćby Richard Swift, apatyczny poszukiwacz przygód z noweli "Diamentowe Psy". Stary przyjaciel namawia go na wyprawę do Wieży Krwi - tajemniczej budowli, pod którą leżą kości tych, którzy wcześniej próbowali ją zdobyć. Swift eksploruje Wieżę, ale płaci za to niewyobrażalną cenę: czeka go los okrutniejszy niż śmierć.

Są również bohaterowie  gotowi bronić idei, choćby Naqi, młoda uczona z "Turkusowych Dni". Czuje się współwinna przypadkowej śmierci swojej siostry, próbuje o tym zapomnieć i poświęca życie badaniu Żonglerów Wzorców - amorficznych, morskich organizmów z planety Turkusowej. Potrafią one magazynować i zmieniać ludzką pamięć. Na planetę przylatuje grupa podająca się za uczonych. Naqi początkowo z nimi współpracuje, mając nadzieję, że uda jej się zniszczyć własną przeszłość. Ma w tym pomóc tajemnicza toksyna, znaleziona jakoby w Wieży Krwi. Ale przeszłość się nie poddaje...

Fragment:

Spotkałem Childe’a w Pomniku Osiemdziesiątki.
Tego dnia – jak to się czasami zdarzało – prawie całą przestrzeń miałem dla siebie. Mogłem przechadzać się między nawami i nikt mi nie przeszkadzał. Grobową ciszę zakłócał tylko odgłos moich kroków.
Odwiedzałem kapliczkę rodziców. Był to skromny przybytek: gładki obsydianowy klin w kształcie metronomu za wyłączną ozdobę miał dwa portrety – kamee w eliptycznych ramkach. Jedyną ruchomą część stanowiło przytwierdzone u podstawy kapliczki czarne ostrze, które wahało się w lewo i w prawo z dostojną powolnością. Dzięki ukrytym mechanizmom ostrze poruszało się coraz wolniej; początkowo wahnięcie trwało dzień, po pewnym czasie już rok, a w końcu będzie można wykryć ten ruch tylko dzięki bardzo dokładnym pomiarom.
Kiedy obserwowałem ostrze, ktoś zakłócił mi spokój.
– Richardzie, znów odwiedzasz umarłych?
– Kto to? – Rozejrzałem się. Chyba rozpoznawałem głos pytającego, choć nie potrafiłem go od razu przypisać do konkretnej osoby.
– Po prostu jeszcze jeden duch.