Okazuje się, że wiele z nas chciałoby móc na plaży opalać się topless, jednak nie wiemy czy to do końca wypada. Owszem, wypada! Pod warunkiem, że opalasz się na leżąco.

W wielu kulturach obnażanie piersi jest naturalnym zachowaniem, nie ciągnącym za sobą żadnych podtekstów seksualnych. W Europie jednak może być uznawane za sygnał seksualny i zachowanie wyzywające. Podręczniki dobrych manier radzą, by topless opalać się jedynie na leżąco. W swojej książce Maciej Brzozowski pisze jednak, że nie ma w tym nic złego, jeśli młoda i atrakcyjna kobieta nosi się topless. Podobnego zdania są także władze Ustki, które zachęcają do opalania się topless na plażach kurortu w celu przyciągnięcia większej ilości turystów.

Opalając się topless pamiętaj jednak o tym, by odpowiednio zadbać o skórę piersi, która jest wyjątkowo wrażliwa na promienie UV. Pamiętaj o tym, by szczególną uwagę zwrócić na sutki, które wymagają specjalnej ochrony. Brak warstwy ziarnistej skóry powoduje, że światło słoneczne nie odbija się, a dociera do naczyń krwionośnych, przez co o wiele łatwiej też więc o łuszczenie się naskórka. Opalając się topless najlepiej sięgnij po krem z filtrem 50+.

W USA działa ruch na rzecz zalegalizowana topless pod nazwą „Topfreedom”. Jego głównym argumentem jest to, że prawo zezwala mężczyznom na przebywanie w miejscach publicznych z obnażoną klatką piersiową. Topless jest tolerowane w kilku miejscach na plaży w South Beach, dzielnicy Miami Beach, która przyciąga dużo niemieckich turystów.