Sarah Leonor stworzyła portret Isabelle i Bruno, którzy żyją na marginesie społeczeństwa, w którym ludzie zachowują się tak, jak gdyby wciąż wierzyli w rozwój i postęp ekonomiczny. Żyją na obrzeżach małej miejscowości, na opustoszałym osiedlu, gdzie nie zatrzymują się pociągi, a wiecznie zakorkowaną autostradą wszyscy jadą gdzieś indziej. Relacja Bruna ze światem opiera się wyłącznie na braniu. Sam zadbał o to by być niewidocznym. Bez skrępowania włamuje się do domów zamożnych ludzi, ale nie po to by się wzbogacić – kieruje nim jedynie instynkt przetrwania w miejscu, gdzie trudno o normalną pracę. Dotarł jednak do punktu, w którym odczuwa już tylko zmęczenie rutyną życia.
W podobnej sytuacji jest Isabelle – znudzona i wyczerpana. Uczy niemieckiego, ale w zastępstwie – nie ma stałej pracy i żyje, jakby była wykluczona ze społeczeństwa. Ich spotkanie nie pasuje jednak do klasycznego motywu miłości łączącej ludzi z różnych światów. Co prawda Isabelle skończyła studia, ale pochodzi z tego samego środowiska społecznego co Bruno. Oboje przetrwali znajdując swój sposób na wycofanie – on przez opanowanie złodziejskiego fachu, ona przez przyjęcie języka obcego. - Chciałam, by Isabelle uczyła niemieckiego, bo to język często odrzucany przez uczniów szkół średnich. Dla niej jednak jest jak nieodkryty ląd, atrakcyjny właśnie dlatego, że znajduje się „gdzie indziej”- mówi reżyser, Sarah Leonor.
Bruno i Isabelle chodzą w kółko po swoich klatkach, tak jak pantera w tekście Rilkego, który Isabelle czyta swoim uczniom. Rilke zobaczył to zwierzę uwięzione w ogrodzie botanicznym w Paryżu. Bruno i Isabelle są tak samo ściśnięci, duszą się jak w wąskim korytarzu.