Leczniczą, ale i magiczną moc bursztynu wykorzystywano już w najdawniejszych czasach. Wierzono wówczas, że zabranie ze sobą na polowanie bursztynowej zawieszki lub figurki w kształcie zwierzęcia zapewni polującemu udane łowy. W okresie trwania epoki neolitu składano bursztynowe ofiary pod domami w celu zabezpieczenia domowników przed wszelkimi nieszczęściami.
Rzymianie wierzyli , że bursztyn może zapobiegać takim dolegliwościom, jak np. zapalenie migdałów, ból gardła i zapalenie pęcherza moczowego. Zawieszony na szyi miał zwalczać gorączkę, podany z miodem poprawiać wzrok, zmielony na mąkę lub pity z wonną żywicą przeciwdziałać dolegliwościom żołądkowym.
W Średniowieczu popularne stało się spożywanie bursztynu w formie nalewki na piwie przy bólach brzucha, a na mleku przy chorobach pęcherza. Lekarze arabscy polecali bursztyn przy biegunce i krwotokach. W czasie epidemii dżumy pomóc miało noszenie bursztynu przy sobie lub okadzanie bursztynowym dymem miejsc dotkniętych chorobą. Co ciekawe w czasie fali zarazy w miastach nadbałtyckich nie zmarł żaden z pracujących tam bursztynników.
W medycynie ludowej bursztyn podawano ząbkującym dzieciom do gryzienia by złagodzić ból. Leczono nim również reumatyzm, choroby oczu i gardła, a nawet bezpłodność.
Dziś kwas i olej uzyskane z bursztynu wykorzystywane są w kosmetyce na porządku dziennym, gdyż niszczą wolne rodniki i bakterie oraz mają właściwości dezynfekujące, a także łagodzące skutki oparzeń i ukąszeń owadów. Badania wykazały, że kamień ten zawiera wiele cennych składników mineralnych, takich jak: krzem, magnez, żelazo, wapń czy potas.