Europa przez długie lata uważała się za centrum świata, i takie postrzeganie siebie starała się narzucić innym ludom naszej planety. Stosunkowo niedawno zaczęliśmy doceniać obce kultury, powstałe w czasach, gdy nasz kontynent pokrywały jeszcze gęste puszcze, kryjące w swych mrokach niewielkie osady rolników i myśliwych – przyszłe centra „cywilizowanego” (w naszym – europejskim – rozumieniu) świata.

W swej najnowszej książce Pawlikowska odbywa podróż nie tyle w przestrzeni, ile w czasie, odwiedzając imponujące i tajemnicze centra dawno upadłych i zaginionych cywilizacji. Pierwsza część książki zabiera czytelnika do Meksyku. Jednak celem podróży są cywilizacje starsze niż współczesny Meksyk – Toltekowie i Aztekowie. Podróżniczka udaje się do Miasta Bogów – Teotihuacan, aby spróbować odtworzyć sposób życia ówczesnych ludzi, po których zostały już tylko monumenty: Piramida Słońca, Piramida Księżyca, Świątynia Quetzalcoatla.
Z Meksyku globtroterka wyrusza do Peru, na spotkanie z wielką cywilizacją Ameryki Południowej – Inkami. Dla przeciętnego europejczyka Peru to kraj niezwykły: liście koki żują tutaj wszyscy, a na obiad miejscowi zajadają się świnkami morskimi z rusztu. Najważniejszym celem podróży jest jednak osławione Machu Picchu, niezwykłe miasto, położone prawie 2,5 tys. m ponad poziomem morza, relikt jeszcze niezwyklejszej kultury, która w jeden państwowy organizm zjednoczyła ziemie od Ekwadoru po środkową część Chile.

Burząc logiczny tok podróży, autorka w kolejnej części zabiera czytelnika do Kambodży, aby w ostatniej części powrócić na należącą do Chile Rapa Nui – Wyspę Wielkanocną, aby rozwikłać zagadkę moai. Opisując podróż do Kambodży prezentuje zaś właściwie dwie cywilizacje: tę nie tak dawną, której początek i koniec przypadł na wiek XX – ustanowioną siłą przez Czerwonych Khmerów, i tę sprzed tysiąca lat, po której pozostał fascynujący kompleks ruin świątyń i pałaców, zwany Angkor Wat.  
Blondynka w zaginionych światach zapewni każdemu godziny fascynującej lektury, przybliżając kultury bliżej nieznane przeciętnemu europejczykowi. Dodatkowym atutem książki są świetne zdjęcia autorstwa Pawlikowskiej, ułatwiające każdemu odbycie w wyobraźni wyprawy wraz z podróżniczką.