Kociaki, które zeszły na złą drogę Ostrzeżenie! Książka może zawierać treści obraźliwe dla kotów. Zanim sięgną Państwo po kolejny kalendarz lub pocztówkę ze słodkimi koteczkami w koszyczku na tle różowych kwiatków, radzimy zainteresować się innymi aspektami kociej natury. Oto 244 futrzaki – ani specjalnie ładne, ani bardzo grzeczne, ale za to na pewno z charakterem. Cóż, wiadomo powszechnie, że są dzieci i bachory. My jesteśmy zdania, że są też koty i... kiciory.PREMIERA JUŻ ZA TYDZIEŃ! 25 WRZEŚNIA 2007 R. Wstęp do książki: Nie jest żadną tajemnicą, że to koty są naszymi właścicielami, a nie na odwrót. Po co ta mania wielkości? Biedny człowiecze, to nie twoja wina. Kot taki był od początku, od samego Rajskiego Ogrodu. Podawał łapę Adamowi i Ewie. Potajemnie sterował umysłami tysięcy Egipcjan. U starożytnych Greków przywłaszczył sobie miejsce, zajmowane dotąd przez domowego psa. Trzymał łapę na światowym biznesie przez cale tysiąclecia. Ale teraz ma wreszcie dość - dość mnie, a już na pewno was. Podświadomie zdajecie sobie sprawę, że w rozkosznym kłębku futra siedzi zarozumiałe, świętoszkowate i ciągle niedoceniane zwierzę. Nie czeka, aż je stamtąd wypuścisz. Ono JUŻ jest na zewnątrz. tylko może jeszcze tego nie zauważyłeś, bo siedzisz w tej swojej budzie zawalonej starymi pudełkami po pizzy, petami i pustymi czterdziestkami po redbullu, oglądasz w kółko "Star Trek", głaszcząc puchatego czworonoga, którego mylnie wziąłeś za swego przyjaciela. Trzeba Ci więcej dowodów? Może nie masz jasności w temacie kociego planu zajęć? Przedstawiam do waszej dezaprobaty 244 przypadki w 244 kocich portretach - ich prywatne życie leży teraz przed wami, utrwalone na fotkach z paroma słowami komentarza. Zobaczcie na własne oczy, co naprawdę kot myśli, chociaż tak miło mruczy, ocierając się o Wasze nogi i z drugiego końca pokoju układa pyszczek w to, co uważacie za przeznaczony dla was uśmiech. Mało wam? To odwiedźcie naszą stronę internetową http://www.mycathatesyou.com, gdzie demaskujemy sekrety myśli i odruchów tysięcy kotowatych we wstrząsająco bezstronnym stylu. Aha, zarówno od tej strony, jak od książki, którą macie w rękach - bachorom wara! A każdy homo sapiens niech się ma na baczności. To tyle. Jim Edgar