Nie da się ukryć, że zima to czas, który wielu daje się we znaki, szczególnie pod względem pogody. Choć jej tegoroczna aura bardziej przypomina wiosenną, nasz organizm przyzwyczajony jednak jest do tego, by o tej porze roku jeść bardziej kalorycznie. Tak więc – zwyczajowo w zimie zaczyna nas być jakby trochę więcej…

Szczupła sylwetka przez cały rok to marzenie każdego z nas. Produkty wspomagające odchudzanie charakteryzują się jednak w naszym kraju, o dziwo, dużą sezonowością – pęd do idealnej wagi większość z nas zaczyna bowiem regularnie wiosną, chcąc pozbyć się kilogramów nieopatrznie nagromadzonych w ciągu zimowych miesięcy. Warto wiedzieć skąd bierze się ta tendencja, a zarazem - jak uniknąć zimowego tycia, by przywitać wiosnę w doskonałej kondycji.

Spowolniony metabolizm
Zimą metabolizm zwalnia, czego skutkiem jest słabsze spalanie kalorii. Dodatkowo wzrasta nasze zapotrzebowanie na energię potrzebną do wyrównania bilansu cieplnego organizmu. - Tkanka tłuszczowa jest uniwersalnym magazynem energii, dlatego przybieramy na wadze. To mechanizm, który odziedziczyliśmy po przodkach, zmuszonych do radzenia sobie z naprawdę niskimi temperaturami. W dzisiejszych czasach większość z nas przebywa zimą w ogrzewanych samochodach i domach, ograniczając aktywność fizyczną, więc dodatkowa ilość energii właściwie nie jest nam potrzebna. Intuicyjnie jednak chcemy się rozgrzewać i „trzymać ciepło”. Sięgamy wtedy po dania ciężkie i tłuste, a zimową chandrę leczymy słodyczami – mówi Dorota Dębogórska, właścicielka gabinetu dietetycznego we Wrocławiu. Specjaliści ds. żywienia przypominają, że w okresie zimowym można przybrać na wadze od 2 do 3 kg. Gdy twoja waga zaczyna pokazywać więcej – wiedz, że coś się dzieje. Wiedz, że nadwaga się tobą interesuje. Jednym słowem - że może być źle.

Dieta i aktywność fizyczna kluczem do sukcesu
Wysokokaloryczna dieta oraz zmniejszenie lub zaniechanie aktywności fizycznej w okresie zimowym to najpoważniejsze przyczyny odkładania się tkanki tłuszczowej w organizmie. Zmiana codziennych nawyków pozwoli nam zachować, a nawet poprawić sylwetkę na wiosnę. Dobrze zbilansowana dieta może zdziałać cuda w połączeniu z regularnym spożywaniem posiłków - w ten sposób nasz organizm dostaje informację, że energia zostanie dostarczona do niego na czas i nie musi odkładać tłuszczu na później. Jeśli chęć jedzenia dopada nas jednak zbyt często, możemy spróbować trochę „oszukać” te zapędy lżejszymi odpowiednikami tradycyjnych produktów. Lekkie pieczywo, wafle ryżowe, zbożowe przekąski z wysoką zawartością błonnika pomogą zniweczyć zagrażające naszej wadze apetyty. Propozycję tę potwierdza również pani Dorota: - Moja propozycja na zimowe dania to rozgrzewające, ale mimo wszystko niskokaloryczne posiłki: ciepłe zupy, gulasze, potrawy jednogarnkowe. Powinny one zawierać niewielką ilość tłuszczu, ale nie zaszkodzi im dodatek rozgrzewających przypraw, takich jak cynamon, imbir, chilli, kardamon. Warto też sięgać po ciepłe napoje, zaś do obiadu podać można wino. Najlepiej, jeśli w doborze produktów spożywczych kierować będziemy się ich sezonowością – aktualnie jest pora na włoszczyznę, kasze, orzechy, grzyby, jesienne jabłka, kiszoną kapustę. Dietę wzbogacić można też o błonnik, który powstrzyma nasze łakomstwo.
Oprócz odpowiedniego odżywania równie ważna jest aktywność fizyczna, gdyż zmiany w naszym codziennym funkcjonowaniu zimą to przede wszystkim mniej czasu spędzanego poza domem, na ćwiczeniach i w plenerze. - Deficyt ruchu powoduje, ze pewna ilość energii pozostaje niezagospodarowana i siłą rzeczy gromadzi się w postaci tkanki tłuszczowej. Dlatego warto pomyśleć o wizytach w klubie fitness lub na basenie, aby szybciej spalić kalorie – dodaje dietetyk z Wrocławia.

Z błonnikiem łatwiej
- Każdej wiosny zauważamy wzrost sprzedaży naszych produktów zawierających duże ilości błonnika. Osoby, które za bardzo sobie pofolgowały w okresie zimowym, wiosną rozpoczynają bowiem dietę odchudzającą – tak, by zdążyć z osiągnięciem smukłej sylwetki jeszcze przed latem. Błonnik doskonale absorbuje wodę, przez co pęcznieje w żołądku, a dzięki temu skutecznie zmniejsza uczucie głodu, będąc dzięki temu idealnym wsparciem dla osób pragnących co nieco zrzucić lub po prostu – nie przytyć – mówi Anna Warpechowska z firmy GRANEX. Szeroki wybór produktów z błonnikiem daje możliwość spożywania sycących i niskokalorycznych produktów o każdej porze dnia. Poza zbożowymi produktami śniadaniowymi na sklepowych półkach odnaleźć można również zdrowe przekąski z wysoką zawartością błonnika. Zadowolą one  szczególnie tych, którzy – pomimo pilnowania diety – lubią sięgnąć po chrupiące zagryzki między posiłkami.