Naukę rozpoczynamy możliwie jak najszybciej, oczywiście, stosownie do etapu rozwoju malca. To, że coś jest „zdrowe” wiemy przede wszystkim my. Naszym zadaniem jest więc takie wprowadzenie zdrowych nawyków, żeby dziecko przyjmowało je za coś naturalnego. Dla przykładu – maluszek nie rodzi się zaprogramowany na słodkie napoje. Gdy będziemy mu podawać dodatkowo wodę, nauczy się ją pić.

Wiele uwagi poświęca się głównie zdrowym nawykom żywieniowym. I słusznie. Bo to jak dziecko jest karmione, kształtuje jego gust smakowy. Nowości wprowadzamy po trochu, w kilkudniowych odstępach czasowych. Od samego początku musimy urozmaicać dietę, serwować owoce i warzywa. Wprowadzamy pory posiłków, dzieląc całodniowe jedzenie na 5 podstawowych dań: śniadanie (niezmiernie ważne!), drugie śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację. Starajmy się nie podawać niepotrzebnych „zapychaczy” oraz słodyczy w nadmiernych ilościach. Maluch niekoniecznie musi mieć codziennie na talerzu parówkę czy jedzenie typowo „dorosłe”. Poszperajmy trochę w Internecie – tam na pewno znajdziemy mnóstwo „zdrowych” przepisów tworzonych z myślą o dzieciach.

Zdrowe nawyki to również troska o higienę, przede wszystkim mycie rąk i zębów. O ząbki dbamy od chwili kiedy się pojawią, a nawet wcześniej (przecierając dziąsła zwilżonym gazikiem). Zęby muszą być szczotkowane, najlepiej dwa razy dziennie, więc dobrze, jeśli dziecko ma wpojony ten obowiązek jak najwcześniej. Zachęcająco działają kolorowe szczoteczki, możemy też śpiewać piosenki o myciu zębów. Ważne jest odczuwanie przyjemności, a nie przymus! Dobrze jest też w porę wynegocjować kolejność mycia, na przykład najpierw my szczotkujemy zęby szkraba, a potem on sam. Unikniemy wtedy wyrywania sobie szczoteczki. Na pewno przez dość długi czas powinniśmy kontrolować mycie zębów przez nasze dziecko. Trudno jest oczekiwać, że zrobi to dokładnie.

Uczymy również mycia rąk. Zakupmy stopień podwyższający do umywalki, gdy uznamy, że przyszedł na to czas. Powieśmy ładny ręczniczek dla naszej pociechy, postawmy mydło w ciekawym pojemniku. Najważniejsze jest jednak, żebyśmy zachęcali dziecko do mycia rąk szczególnie po powrocie ze spaceru, przed i po posiłku oraz po skorzystaniu z toalety.
Kwestia tego, co jest zdrowe, a co nie, zależy w dużej mierze od rodziców. Dla jednych zdrowym nawykiem będzie niedosładzanie potraw, dla innych nieoglądanie telewizji. Ważna jest nasza konsekwencja w nauce, ale też przykład własny. W jaki sposób maluch ma czegoś pilnować i to lubić, jeśli nie widzi, żeby rodzice robili to samo…?