Krystyna Mazurówna to znana tancerka i choreografka; od 1968 roku przebywała na emigracji we Francji – tam była m.in. solistką słynnego Casino de Paris; sama założyła zresztą zespół Ballet Mazurowna. Tańczyła nawet z Josephine Baker! Układała choreografię dla Elysees Montmartre. W młodości była absolutnie przepiękną kobietą. I znała mnóstwo mężczyzn – o niektórych z nich opowiada w swojej książce.
Nie są to jednak pieprzne historie o seksie w miejscach publicznych lub wyrafinowanych pieszczotach. Krystyna Mazurówna wspomina z sentymentem mężczyzn, z którymi spędziła noc – na ulicy, w zamkniętym teatrze, w knajpie… Między tymi zwierzeniami dzieje się mimo wszystko najwięcej – bujne życie artystyczne w Warszawie, narodziny pierwszego dziecka, przymusowy wyjazd do Paryża, brak pracy, natłok pracy, kolejne dzieci i nowe wyzwania.
Nie jestem fanką Krystyny Mazurówny, ale urzekła mnie jej książka. To uroczy obraz (głównie) Paryża malowany okiem polskiej tancerki – niezwykłej, bo buńczucznej, odważnej, awangardowej oraz lubiącej szokować strojem i łamaniem konwenansów.
Czytałam tę książkę nocami. Choć nigdy nie byłam w Paryżu – zatęskniłam za nim. Za zadymionymi kuluarami teatrów, zblazowanymi artystami, beztroskim życiem francuskiej bohemy lat 70.XX wieku. Autorce wspaniale udało się stworzyć odbicie tamtych czasów. W każdym razie jako młoda gąska dokładnie tak wyobrażałam sobie tamten dni. W klimacie pociągającym klimacie filmu „Moulin Rouge”.
Serdecznie, serdecznie polecam „Moje noce z mężczyznami” – nawet z erotycznymi anegdotami nie mogłoby być lepiej.
Ach! Zapomniałam! Krystyna Mazurówna układała choreografię do programu „You Can Dance. Po prostu tańcz” oraz była jurorką w „Tylko taniec. Got to Dance”. Informacja dla gimnazjalistów i licealistów.