Dzięki zawartości masała karite i witaminy E peeling głęboko nawilża, odżywia i ujędrnia, sprawiając że ciało staje się zachwycająco miękkie, delikatne i jedwabiście gładkie. Kryształki cukru usuwają martwy naskórek i wygładzają ciało a owoce noni rosnące na bajecznych, przepełnionych słońcem wyspach Polinezji zwiększają wydzielanie endorfin, pozwalając cieszyć się wspaniałym nastrojem i pełnią szczęścia. Cukrowy peeling myje, delikatnie natłuszcza i odżywia skórę, dzięki czemu nie jest konieczne używanie balsamu do ciała.
Sposób użycia: niewielką ilość peelingu nanieść na wilgotną skórę, delikatnie masować, spłukać. Stosować 1-2 razy w tygodniu.
Moja opinia:
Jestem bardzo zadowolona z tego peelingu. Ma gęstą, cukrową konsystencję, a co za tym idzie - wspaniale nawilża. Po zastosowaniu nie używam balsamu do ciała, ponieważ skóra jest wystarczająco natłuszczona. Dużym plusem jest intensywny, brzoskwiniowy zapach, który pod wpływem wody unosi się w całej łazience. Działa uspokajająco i odprężająco. Pojemność: 300 g.. To jest chyba jedyny minus. Produkt zdecydowanie za szybko się kończy. Peeling kupiłam za niecałe 14,00 zł i moim zdaniem jest wart swojej ceny. :) Dzięki ładnemu, kolorowemu opakowaniu świetnie wygląda na półce i jest dobrym pomysłem na prezent.
Kupiłam go koleżance na urodziny. Bardzo przypadł jej do gustu i od tego momentu zaopatruje się w niego regularnie. Ja także na pewno kupię go ponownie. :-)
Skusicie się? :D
Plusy:
- doskonale nawilża,
- wspaniały, intensywny zapach (dla niektórych osób może być to minus),
- odpręża, relaksuje,
- ładne opakowanie.
Minusy:
- pojemność.
Moja ocena: 5,5/6
Autorka jest właścicielką bloga o kosmetykach: http://czytamysobie.blogspot.com/