Uciążliwe wypadanie włosów po ciąży dotyka każdą z nas.
Piękna i zdrowa czuprynka, z której cieszyliśmy się w okresie oczekiwania na maluszka, teraz zaczyna się drastycznie przerzedzać i gwałtownie zmieniać.
Czy jest na to jakaś metoda? Czy grozi nam łysina?
Problem ten zaczyna się ok 3 miesięcy po porodzie i dotyczy każdej mamy.
Może przebiegać w różnym tempie - jeżeli los jest łaskawy, to proces ten trwa krótko. W gorszym przypadku przebiega gwałtownie i długo.
Łysienie poporodowe (jak większość kobiecych problemów) ma związek z naszymi hormonami.
W ciąży poziom estrogenów jest podwyższony, co skutkuje tym, że Włosy nie wypadają (ach, piękny okres...)
Natomiast po porodzie, a dokładnie ok. trzeciego miesiąca, w naszym organizmie zaczyna stabilizować się burza hormonalna, spada poziom estrogenu i włosy zaczynają gwałtownie wypadać.
Wśród nich są te, które nie wypadły podczas 9 miesięcy ciąży, jak i te, które naturalnie wypadłyby w tym momencie.
Taka kumulacja może nas przerazić, ale drogie kobietki spokojnie - nie grozi nam łysina!
Pewnie każda z nas zadaje sobie pytanie czy można temu jakoś zapobiec.
Otóż możemy wzmocnić nasze włosy na kilka sposobów:
1.Dieta
Ma ona ogromny wpływ na nasz organizm. Na kondycję naszych włosów także.
Dbajmy o to, aby była zróżnicowana i znalazły się w niej produkty bogate w witaminę B, a także mikro- i makroelementy
m.in jaja, ryby, makaron, razowe pieczywo.
2. Kosmetyki
Warto zainwestować w dobry szampon, odżywkę i maskę wzmacniającą. Dostosowane do rodzaju naszych włosów oraz stosowane regularnie mogą bardzo poprawić stan włosów.
3 Suplementy diety
Można wspomagać się również preparatami aptecznymi, jednak wydaje mi się, że gdy zadbamy o odpowiednią dietę, nie będą nam potrzebne.
Na szczęście ok 6-9 miesiąca po porodzie problem znika (no chyba, że karmimy dziecko piersią lub jesteśmy narażeni na silny stres - wtedy proces przebiega trochę dłużej)
Aktualnie sama borykam się z tą przypadłością (trwa to już 2 miesiące) i przyznam szczerze, że powolutku zaczynam odczuwać poprawę.
Włosy nadal wypadają, jednak w dużo mniejszych ilościach.
Dzięki stosowaniu maski regenerującej (osobiście stosuję maskę Henna WAX firmy PILOMAX) są one o wiele mocniejsze, nie łamią się, nie plączą.
Dla pewności łykam również witaminki, jem ryby, makaron, kaszę.
Mam nadzieję, że Wkrótce znów będę się cieszyła gęstymi i lśniącymi włosami i że Was drogie czytelniczki choć trochę uspokoiłam.
Życzę powodzenia w walce o piękne włosy!
Autorka prowadzi blog: http://marzeniawartespelnienia.blogspot.com/