Temperence Brennan przybywa na miejsce katastrofy samolotu. W wyniku wybuchu na pokładzie zginęło kilkudziesięciu studentów, których antropolog musi teraz zidentyfikować na podstawie szczątków rozsianych po okolicznym terenie. Obok pytań o to, kto podłożył bombę w samolocie pełnym młodych uczniów pojawia się kolejne – czyją stopę znalazła Brennan w pobliżu opuszczonej chaty? Dlaczego poruszanie przez nią tego tematu doprowadziło do odsunięcia jej od śledztwa, pod zarzutem niekompetencji?

„Zabójcza podróż” to kolejny z serii thrillerów antropologicznych Kathy Reichs, w których historie opowiadane przez kości odczytuje twarda, kochająca zwierzęta ex-alkoholiczka, Tempe Brennan. Podobnie jak w poprzednich tomach, w książce pojawia się też jej niezależna córka, kot Ptasiek, pies Boyd i detektyw Andrew Ryan, którego łączą z bohaterką dość zawiłe relacje. W przeciwieństwie do poprzedniej wydanej w Polsce książki autorki, „Pogrzebanych tajemnic”, w „Zabójczej podróży” dzieje się dużo, a im dalej w las, tym fabuła staje się ciekawsza i bardziej koszmarna. Poza tym Reichs pierwszy raz ustami Tempe przekazuje, co skłoniło ją do zajęcia się babraniną w rozkładających się ciałach.

Największą siłą książek Reichs jest bazowanie na doświadczeniach autorki, przez co opisy badań są rzetelne, obrazowe i przerażające, choć napisane są równie beznamiętnie jak lista zakupów na obiad. W przypadku „Zabójczej podróży” zupełnie nie mam się do czego przyczepić, bo jest to dobry, nie dający się przewidzieć i przyjemnie się czytający kawał thrillera. Za to pogrożę palcem wydawnictwu, które wypuszcza książki Reichs bez zachowania chronologii.