LoveAgo.pl uruchomiony trzy tygodnie temu przez Annę Kmitę, pomysłodawczynię i twórczynię projektu cieszy się ogromnym zainteresowaniem internautów. Od momentu oficjalnego otwarcia, stronę odwiedziło ponad 100 tysięcy osób. Serwis zanotował ponad 70 tysięcy unikatowych użytkowników, zarejestrowało się już prawie 14 tysięcy osób.
    Czym można zatem wyjaśnić ten sukces? Portal LoveAgo.pl nie miał kampanii reklamowej opartej na olbrzymim budżecie, nie miał billboardów, spotów ... a jednak został zauważony przez media, a w konsekwencji przez użytkowników.
   Zapewne nie bez znaczenia była idea, która przyświecała jego twórczyni. Po raz pierwszy na świecie stworzono internautom możliwość odszukania nieznanej osoby, która nam przypadła do gustu. Którą spotkaliśmy przelotnie w parku, bibliotece, kawiarni .... Osoby, do której  po prostu nie mieliśmy odwagi podejść, czy nie było sprzyjającej okazji do rozpoczęcia znajomości. Osoby, o której nie możemy zapomnieć.
   I  tu zaczyna się rola LoveAgo.pl. Dzięki zastosowanym narzędziom na tej stronie możemy odszukać taką osobę! To nie magia czy pobozne zyczenia twórców, tylko dobrze zrobiony algorytm.
Sceptycznie nastawionym Anna Kmita odpowiada "nie jest tak, że nie będzie można odnaleźć poszukiwanej osoby. Znajdzie się ją.  W LoveAgo.pl nie dajemy ogłoszenia z opisem sytuacji i czekamy, aż opis ten przypasuje do siebie osoba poszukiwana i odezwie się. W LoveAgo.pl system  zrobi to za nas. Od razu wynik umieści na mapie i wyśle do nas e-mail z informacją o tym.
   Dla autorki projektu największym sukcesem będzie moment, kiedy idea ta osadzi się w powszechnej świadomości. Nie ma potrzeby aby rejestrowali się wszyscy Polacy. Nie każdy przecież przeżył taką sytuację, nie wszyscy akurat dzis kogos szukają.  Wystarczy aby wiedzieli, że jeśli przytrafi się im takie "zdarzenie" to mogą dołączyć do LoveAgo.pl. zarejestrować się i odnaleźć obiekt naszych uczuć.
Anna Kmita zwraca także uwagę na fakt, iż obecność na stronach loveago.pl nie oznacza, że coś komus w życiu nie wychodzi, że ma kłopoty z kontaktami i próbuje coś ukryć, jak to bywa w portalach randkowych. Wręcz odwrotnie. Według niej świadczy o tym, że przeżyl coś fajnego w życiu, że ktos się komus spodobał i że ma odwagę i wolę aby o to zawalczyć.
   LoveAgo.pl stale się rozwija – zostały wprowadzone zmiany, które znacznie zwiększają atrakcyjność portalu dla odwiedzających. Między innymi wprowadzono komiksowe ikonki, które mają ułatwić użytkownikom poruszanie się po portalu oraz uzmysłowić, w sposób bardzo obrazowy, istotę portalu. Dzialają kluby (forum) i zwykłe wyszukiwarki, które mogą być wykorzystywane jako narzedzie zwykłego portalu randkowego. Udostępnione są również wyszukiwarki miejsc, które sortują pokazywanych ludzi wg (widzimisie) pewnych parametrów – np. „chcę widziec na mojej mapce miejsca tylko blondynki w wieku 20-30, wysokie, ze zdjęciem". Dodatkowo  w profilach użytkownicy mogą mieć mini-blogi . Zmieniono serwery, aby nie przeciążały się przy takiej dużej aktywności. Zastosowane narzędzia i treści mają maksymalnie ułatwić odwiedzającym korzystanie.
   Specyficzna atmosfera, która wytworzył portal, może być wyjaśnieniem dla statystyk mówiących, że użytkownicy zostają w portalu, wracają do niego. Zadomawiają się w nim i czynnie uczestniczą w ulepszaniu strony. Jeden z użytkowników stworzył znak "Znajdź mnie na LoveAgo”"– gest do używania na ulicy (litera L z 2 palców prawej ręki jako sygnał okazujący zainteresownie drugiej osobie). Sukces portalu  i zaangażowanie użytkowników jasno pokazuje, że inicjatywa Anny Kmity idealnie trafiła w zapotrzebowanie na tego typu aktywność nie tylko wśród młodych ludzi. Każdy może tam znaleźć coś dla siebie. – powiedziała autorka – Szukając konkretnej  osoby, możemy również poznać ludzi którzy lubią i odwiedzają te same miejsca, nie wiedząc o tym.