Rok 2005 może okazać się przełomowym, jeśli chodzi o polską muzykę rozrywkową. Leszek Możdżer, OSTR, Tymon oraz Fisz, Emade i ich Tworzywo Sztuczne, a także wielu innych wykonawców debiutowało już wiele lat temu, ale dopiero ubiegły rok przyniósł im dużą popularność. W tym, mogą ją tylko ugruntować. Nie ma mocnych
W połowie lat 90-tych na rynku muzycznym pojawiło się mnóstwo kobiet. A kto dzisiaj pamięta Patrycję Kosiarkiewicz, zespół Sixteen z wokalistką Renatą Dąbkowską czy solowe próby Anity Lipnickiej? Jak szybko się pojawiały, tak szybko znikały lub wydawały płyty podobne do siebie. Także w drugiej połowie lat 90-tych pierwszą solową płytę wydał Robert Chojnacki z zespołu De Mono. Śpiewał na niej ówczesny wokalista grupy Mafia – Andrzej Piaseczny. Po tej płycie "Piasek" stał się idolem młodzieży, a jego twarz zdobiła magazyny dla nastolatków. Druga połowa lat 90-tych była również czasem kryzysu polskiej fonografii. Przyczyną tego stała się nie tylko miałkość produkcji polskich "gwiazd", ale również nasilające się piractwo. Już nie tylko stadion X-lecia w Warszawie lub wszelkie targowiska w całej Polsce, ale przede wszystkim potężne narzędzie – internet – umożliwiło milionom użytkowników na całym świecie wymianę plików z muzyką. Do tego dochodził "dołek twórczy" polskich wykonawców. Stacje radiowe coraz częściej decydowały się grać przeboje sprzed lat, wedle zasady inżyniera Mamonia z "Rejsu", że "lubi tylko te piosenki, które zna". To właśnie pod koniec lat 90-tych rozpoczęły nadawanie stacje radiowe w formacie "złote przeboje". Unikały one wszelkich nowości, jak ognia.

Wielkie nadzieje
Dopiero w ubiegłym roku pojawiły się pierwsze "jaskółki" zwiastujące zmiany na rynku muzycznym. Nowe twarze, ale także te znane dotychczas jedynie ograniczonej rzeszy odbiorców, zaczęły zajmować wysokie miejsca w zestawach najchętniej kupowanych płyt w sklepach muzycznych. Na listach płyt w EMPIK-u obok Krzysztofa Krawczyka i innych gwiazd lansowanych przez media, pojawiła się wydana w 2004 roku płyta grupy SiStars, płyty Tworzywa Sztucznego, a także wcześniejsze, solowe płyty twórców Tworzywa – Emade i Fisza, Leszka Możdżera czy hip-hopowego OSTR-ego. Stacje radiowe konsekwentnie pomijają wszystkich tych wykonawców (może z wyjątkiem SiStars, którzy stali się idolami nastolatek). Polskie media elektroniczne pomijają również formację Kapela ze Wsi Warszawa, która – paradoksalnie – bardziej jest znana za granicą niż w Polsce. Kapela znalazła się wśród laureatów prestiżowej nagrody World Music Award przyznawanej przed brytyjskie Radio BBC3. Nieco bardziej popularna stała się płyta

Tymona Tymańskiego ze ścieżką dźwiękową do filmu "Wesele". Celowo kiczowata muzyka, prześmiewcze teksty, w których Tymon drwi z polskich przywar – pijaństwa czy nacjonalizmu. Hitem stał się słynny "Biały miś" grany na polskich weselach już od lat 60-tych.

-=- Weterani kontratakują
Nad nowymi płytami pracują też weterani – Budka Suflera, Ryszard Rynkowski czy Piasek. Robert Leszczyński, znany dziennikarz muzyczny, powiedział kiedyś, że według niego artyści powinni wydawać jedną, dwie płyty, a potem znikać i ustępować miejsca młodszym. Coś w tym jest, zwłaszcza, że wielu tzw. „mainstreamowych” artystów nie zaproponowało nic nowego od wielu już lat. Czy Robert Gawliński z Wilkami, Perfect lub Varius Manx czymś zaskakują? Raczej nie. Ponad rok temu mogliśmy obserwować udaną “reaktywację” Anity Lipnickiej w duecie z Johnem Porterem. Niewątpliwie dobroczynny wpływ na całe przedsięwzięcia miała obecność Portera, który – jak to określił dziennikarz Kuba Wojewódzki – przywiózł nam do PRL, w latach 70-tych, muzykę rockową.

Awangarda górą
W tym roku planowane jest wydanie kolejnych płyt przez awangardową wytwórnię Asfalt Records. Nowe produkcje Fisza oraz projektu, w którym uczestniczy – Basisters Orchestra, pozwalają mieć nadzieję, że rok 2005 nie będzie zmarnowany. SiStars także zapowiada wydanie kolejnego albumu, który może zaważyć na dalszej karierze sióstr i ich zespołu – albo zaoferują coś nowego, albo – jeśli wydadzą albumu podobny do poprzedniego – podzielą los swoich starszych kolegów i koleżanek.