Historia Brajana Chlebowskiego wstrząsnęła Polską. Podczas pożaru łódzkiej kamienicy siedmiolatek wezwał straż pożarną, ratując tym samym 36-letniego ojca i kilkudziesięciu mieszkańców budynku. Sam niestety zginął.
Rok temu, także w Łodzi 3-letni Krystian uratował matkę. Chłopiec zadzwonił z telefonu komórkowego pod numer 112 z informacją, że jego mama źle się czuje. Lekarze stwierdzili u kobiety niedocukrzenie. Gdyby nie interwencja lekarzy, umarłaby.
W ubiegłym miesiącu Jack Thompson, mieszkaniec szkockiego miasteczka Lochgelly, rówieśnik Krystiana, także wykazał się bohaterskim czynem. Gdy telefon, z którego zadzwonił na pogotowie rozładował się, malec szybko znalazł drugi, dzięki czemu zlokalizowano adres. Ocalił w ten sposób życie matce, która miała atak padaczki.
Takich przypadków znamy kilka. Każde z tych dzieci zostało uświadomione przez dorosłych, że pierwsza czynność jaką należy wykonać w razie wypadku, to wezwać pomoc. - Od najmłodszych lat powinniśmy kształtować w dzieciach odruch ratowania życia.
Wiele zależy od podejścia rodziców w tej sprawie - wyjaśnia Katarzyna Szoch-Jędrys z Fundacji Świat Dzieciom, organizator programu "Serce na start" – Ponadto temat udzielania pierwszej pomocy powinien być wszechobecny w przedszkolach i szkołach, zwłaszcza od strony praktycznej.
Edukowanie dzieci powinno rozpoczynać się w domu. Trzeba uświadamiać pociechy o konieczności ratowania życia ludzkiego, aby później, słysząc o niej w szkole wiedziały, że jest to coś naturalnego. Dzieci nie mogą bać się tego tematu. Powinny wiedzieć jak sobie
z nim radzić. Kolejną ważną rzeczą są zajęcia pozalekcyjne. Jeżeli młodzi ludzie będą mieli możliwość wzięcia udziału w zajęciach z udzielania pierwszej pomocy, to będą czuli się pewniej w sytuacjach, w których przyjdzie im jej udzielić.
"Serce na start" jest programem edukacyjnym Fundacji Świat Dzieciom, skierowanym do dzieci i młodzieży (5-15), a także do ich nauczycieli i pedagogów. W ramach akcji prowadzone są szkolenia z zakresu udzielania pierwszej pomocy w szkołach i przedszkolach. Do tej pory do programu przystąpiło 500 jednostek oświatowych z dziewięciu województw.
-=-
Rok temu, także w Łodzi 3-letni Krystian uratował matkę. Chłopiec zadzwonił z telefonu komórkowego pod numer 112 z informacją, że jego mama źle się czuje. Lekarze stwierdzili u kobiety niedocukrzenie. Gdyby nie interwencja lekarzy, umarłaby.
W ubiegłym miesiącu Jack Thompson, mieszkaniec szkockiego miasteczka Lochgelly, rówieśnik Krystiana, także wykazał się bohaterskim czynem. Gdy telefon, z którego zadzwonił na pogotowie rozładował się, malec szybko znalazł drugi, dzięki czemu zlokalizowano adres. Ocalił w ten sposób życie matce, która miała atak padaczki.
Takich przypadków znamy kilka. Każde z tych dzieci zostało uświadomione przez dorosłych, że pierwsza czynność jaką należy wykonać w razie wypadku, to wezwać pomoc. - Od najmłodszych lat powinniśmy kształtować w dzieciach odruch ratowania życia.
Wiele zależy od podejścia rodziców w tej sprawie - wyjaśnia Katarzyna Szoch-Jędrys z Fundacji Świat Dzieciom, organizator programu "Serce na start" – Ponadto temat udzielania pierwszej pomocy powinien być wszechobecny w przedszkolach i szkołach, zwłaszcza od strony praktycznej.
Edukowanie dzieci powinno rozpoczynać się w domu. Trzeba uświadamiać pociechy o konieczności ratowania życia ludzkiego, aby później, słysząc o niej w szkole wiedziały, że jest to coś naturalnego. Dzieci nie mogą bać się tego tematu. Powinny wiedzieć jak sobie
z nim radzić. Kolejną ważną rzeczą są zajęcia pozalekcyjne. Jeżeli młodzi ludzie będą mieli możliwość wzięcia udziału w zajęciach z udzielania pierwszej pomocy, to będą czuli się pewniej w sytuacjach, w których przyjdzie im jej udzielić.
"Serce na start" jest programem edukacyjnym Fundacji Świat Dzieciom, skierowanym do dzieci i młodzieży (5-15), a także do ich nauczycieli i pedagogów. W ramach akcji prowadzone są szkolenia z zakresu udzielania pierwszej pomocy w szkołach i przedszkolach. Do tej pory do programu przystąpiło 500 jednostek oświatowych z dziewięciu województw.